Quantcast
Channel: strefapsx.pl
Viewing all 340 articles
Browse latest View live

[SLEH-00013] Pokrowiec na płyty / CD Case

$
0
0

Oficjalny pokrowiec na płyty o oznaczeniu SLEH-00013 to jedno z kilku licencjonowanych akcesoriów wydanych w Europie, które ułatwia przechowywanie przedmiotów związanych z pierwszym PlayStation. W tym przypadku mowa konkretnie o pokrowcu umożliwiającym łatwe i co najważniejsze bezpieczne przechowywanie nośników z grami np. podczas podróży. W sumie pokrowiec pozwala na przetrzymywanie w nim łącznie 14 płyt CD wraz z instrukcjami. Dodatkowo posiada on specjalną kieszeń, w której można umieścić kilka kart pamięci.

playstation_cd_case_sleh_00013_02 playstation_cd_case_sleh_00013_03 playstation_cd_case_sleh_00013_04 playstation_cd_case_sleh_00013_05

Pokrowiec został zamówiony przez europejski oddział Sony Computer Entertainment i wyprodukowany w Chinach. Mimo to charakteryzuje się on bardzo dobrą jakością wykonania. Do jego produkcji wykorzystano wysokiej jakości materiał oraz szwy, które sprawiają, że nawet po blisko 20 latach od premiery, wciąż można go znaleźć na licznych aukcjach w bardzo dobrym stanie. Jest to jedno z popularniejszych akcesoriów tego typu, które zwykle sprzedawane jest bez opakowania, przez co nie każdy wie iż jest to w pełni licencjonowany produkt, posiadający swoje własne oznaczenie SLEH, którego brakuje już na samym pokrowcu.

playstation_cd_case_sleh_00013_01 playstation_cd_case_sleh_00013_06 playstation_cd_case_sleh_00013_08 playstation_cd_case_sleh_00013_07

Zdjęcia pokrowca zostały zamieszczone za zgodą ich autora.

The post [SLEH-00013] Pokrowiec na płyty / CD Case appeared first on strefaPSX.


Recenzja – Zia and the Goddesses of Magic

$
0
0

Kiedy pewnego majowego dnia ujrzałem na Strefie najnowszy wpis Bodzia, wywołało to u mnie specyficzne, zapomniane uczucie. Jak pewnie wielu z Was wie, nie gram w nowe gry, i choć niektóre z nich mocno mnie interesują (na przykład zapowiadana Persona 5) to ciągle nie mogę się przemóc, aby kupić jakąś konsolę VIII generacji. Gdy więc przeczytałem tekst Bodzia o szykowanej, nowej grze na poczciwego Szaraka, wpadłem w stan fascynacji. Nowa gra RPG na PSX?! Jak mogłem nie być podekscytowany, skoro PSX jest moją ulubioną konsolą wszech czasów, a RPG ukochanym przeze mnie gatunkiem? Hulaj dusza, piekła nie ma, gdy tylko Orion – autor recenzowanej produkcji – we własnej osobie poinformował nas o zakończeniu prac, zamówiłem grę i od tego momentu wyczekiwałem przesyłki. Ta doszła cała i zdrowa. Po rozpakowaniu paczki,  moim oczom ukazało się zabezpieczone folią ochronną pudełko jewel case. Mimo, że Zia and the Goddesses of Magic to produkcja czysto amatorska, autor dość mocno się postarał i wydał grę w naprawdę fajnej formie. Przednia okładka, która – podobnie jak w grach NTSC-U – pełni rolę mini instrukcji, w tym przypadku rozkładanej, wygląda schludnie i całkiem nieźle, a na pewno zdecydowanie lepiej, niż niektóre wydawnicze potworki (jak choćby najbrzydsza na świecie okładka do europejskiej wersji Breath of Fire III). Sama gra została wypalona na płytce cdr o czarnym spodzie, więc do jej uruchomienia potrzebna będzie przerobiona modchipem konsola lub też boot cd, o czym autor poinformował na tylnej okładce. Dość oglądania, w tym samym dniu poczekałem aż nastanie wieczór i z lampką półwytrawnego wina zasiadłem przy konsoli aby zanurzyć się w świecie najnowszej gry na PSX.

zia_box zia_box_2 zia_box_3

Zia and the Goddesses of Magic opowiada historię nastolatki, która od wieku dziecięcego interesuje się magią. Przyczynkiem do tej pasji stało się znalezienie przez dziewczynkę magicznej księgi w której zawarte zostało zaklęcie lecznicze. Po latach treningu Zia dopina swego – udaje jej sie opanować pierwszy czar. Za namową tajemniczego człowieka, który pewnego dnia zjawia się w progu rodzinnego domu naszej bohaterki, Zia wyrusza w podróż aby odnaleźć wszystkie 10 ksiąg żywiołów magii. Już na początku swojej przygody dziewczynka uwalnia z opresji boginię ognia, która została uwięziona w górach przez potężnego demona. Od tego momentu zaczyna się wędrówka, a jej celem jest odnalezienie i uwolnienie wszystkich bogiń poszczególnych żywiołów. Fabuła gry nie należy do skomplikowanych, podobnie jak dialogi, które są proste i jest ich niewiele. Mimo wszystko, historia – jak na tak krótką grę – przedstawiona jest ciekawie i potrafi zaskoczyć, oferując kilka całkiem niezłych fabularnych twistów.

zia_and_the_goddesses_of_magic_03 zia_and_the_goddesses_of_magic_05 zia_and_the_goddesses_of_magic_04 zia_and_the_goddesses_of_magic_07 zia_and_the_goddesses_of_magic_08 zia_and_the_goddesses_of_magic_12 zia_and_the_goddesses_of_magic_11 zia_and_the_goddesses_of_magic_10 zia_and_the_goddesses_of_magic_09

Zia and the Goddesses of Magic to gra stylizowana na japońskie produkcje RPG rodem z 16 bitowych konsol. Jeśli grałeś w Chrono Triggera, Lunary czy też starsze części Final Fantasy, poczujesz się jak w domu, bowiem autor dość mocno postarał się, aby jego gra przypominała klimatem stare gry jRPG. Mamy więc do czynienia z pół – otwartym światem, pełnym magii, dungeonów i niebezpieczeństw. Rozgrywka – jak to w grach RPG – polega na eksploracji świata, rozwiązywaniu zagadek i walki z napotkanymi przeciwnikami. Świat gry jest niewielki, fabuła – podobnie jak w powyższych tytułach – mocno liniowa, a kolejne lokacje odblokowują się dopiero po wypełnieniu określonych zadań. Zagadki w grze są dość proste, aczkolwiek Orion nie poprzestał na banałach w stylu „znajdź klucz i otwórz nim drzwi”. Kilka zagadek jest dość ciekawie rozwiązanych, a w pamięci pozostał mi szczególnie fragment rozgrywki, w którym Zia musi dogadać się z mędrcem pewnej wioski. Starzec  porozumiewa się jednak w obcym, niezrozumiałym dla naszej bohaterki języku, w związku z czym dziewczyna musi udać się do biblioteki w celu nauki poszczególnych wyrazów nieznanego dla siebie dialektu. Z pomocą przyszedł mi tutaj mój „erpegowy” zeszyt i długopis, bez którego w przypadku powyższego questa ani rusz, bowiem wszystkich słów w tajemniczym języku nie sposób ogarnąć.

Mechanika gry, prócz muzyki (o której przeczytasz w dalszej części tekstu) i klimatu, jest zdecydowanie największą zaletą Zia. W grze nie ma typowego dla produkcji jRPG ogólnego levelowania postaci. Zdobyte podczas walki punkty doświadczenia możemy rozdysponować na trzy rodzaje czynników: magiczny atak, odporność na magię oraz wytrzymałość. Przede wszystkim zaznaczyć muszę, że w przeciwieństwie do największych klasyków 2D, wszyscy przeciwnicy w każdej lokacji widoczni są przed walką, w związku z czym nie ma tutaj losowych potyczek, które dość mocno dawały mi w kość, w przypadku niektórych tytułów. Dodatkowo, nie uświadczymy „cudownego rozmnożenia” wrogów, bowiem w każdym starciu bierze udział tylko jeden przeciwnik. Prostota? Być może, ale o dziwo, walki z pojedynczymi przeciwnikami są bardzo miodne i wciągnęły mnie o wiele bardziej niż w niektórych profesjonalnych grach jRPG, gdzie mięso armatnie można było ubić jednym atakiem fizycznym. W Zia and the Goddesses of Magic nie ma farmienia, poziom trudności jest odpowiednio wyważony i podczas rozgrywki nie spotkałem się z sytuacją, abym na siłę musiał szukać przeciwników w celu „podpakowania” postaci. Walka polega na zadawaniu obrażeń magicznych, odpowiadających poszczególnym żywiołom, bowiem ataki fizyczne, choć istnieją, nie czynią naszym wrogom zbyt wielkiej szkody. Każdy czar wymaga użycia określonej kombinacji czterech przycisków na padzie. Aby ją jednak wykonać, nasza postać musi być w posiadaniu odpowiedniej księgi, zawierającej magiczny wzór danego rodzaju ataku. Te zaś zdobywamy uwalniając kolejne boginie, które z wdzięczności  dzielą się z Zią nowymi czarami.  Sama walka, to połączenie rozgrywki turowej z systemem ATB, znanym choćby z Chrono Triggera czy Final Fantasy VII. W każdej turze mamy określony czas na zadanie obrażeń, który jest sygnalizowany przez szybko znikający zielony wskaźnik. W tym momencie musimy rzucić czar, używając wspomnianej cztero przyciskowej kombinacji (na przykład raz kwadrat, trzy razy kółko, co odpowiada za czar żywiołu ognia). Jeśli w wyniku pomyłki, w trakcie rzucania czaru naciśniemy zły przycisk, Zia doskoczy do przeciwnika zadając mu słaby atak fizyczny. Każde użycie magii zabiera pewną ilość punktów MP, które odnawiają się cyklicznie wraz z upływem czasu w trakcie walki i po jej zakończeniu. I to właśnie one są najważniejszym elementem, o który powinniśmy zadbać, bowiem w grze nie uświadczymy żadnych przedmiotów odnawiających życie lub manę, podobnie jak nie wyposażymy naszej postaci w broń białą. Koncepcja walki polega na używaniu magii i tylko w ten sposób możemy pozbyć się atakujących nas wrogów.

Graficznie Zia nie zachwyca, ale dzięki temu, że została stworzona w całości w technice 2D, prezentuje sie schludnie i – mimo swojej prostoty – ma swój urok.  Bardzo dobrze prezentują się pełne szczegółów wnętrza budynków i wg mnie są zdecydowanie najładniejszym elementem oprawy. Niektóre elementy wystroju wnętrz przypominają styl graficzny z gry Tales of Destiny, choć oczywiście Zia wygląda nieco gorzej. Trochę bardziej ubogo prezentują się otwarte przestrzenie, ale pamiętajmy, że mamy do czynienia z produkcją amatorską, więc nie oczekujmy grafiki rodem z Chrono Triggera. Natomiast oprawa muzyczna w grze to już prawdziwa klasa. Utwory towarzyszące rozgrywce budują wspaniały klimat: są melodyjne, łatwo wpadają w ucho i słucha się ich z ogromna przyjemnością. Zaryzykuję stwierdzenie, że niektóre z nich mogłyby bez problemu znaleźć się w pełni profesjonalnej grze jRPG. Mnie szczególnie do gustu przypadł utwór wykonywany na flecie, podczas górskiej wędrówki na samym początku gry – po prostu zakochałem się w tym kawałku! Ogromne brawa dla autorów ścieżki muzycznej do gry (jest ich kilku, a największy wkład w nią miał wspomniany w creditsach Aleksander Zhelanov), wykonali oni kawał solidnej roboty.

zia_and_the_goddesses_of_magic_13 zia_and_the_goddesses_of_magic_14 zia_and_the_goddesses_of_magic_15 zia_and_the_goddesses_of_magic_16 zia_and_the_goddesses_of_magic_18 zia_and_the_goddesses_of_magic_19 zia_and_the_goddesses_of_magic_20 zia_and_the_goddesses_of_magic_22 zia_and_the_goddesses_of_magic_23

Gra ma parę elementów, które można było rozwiązać inaczej. Przede wszystkim autor mógł dołożyć starań, aby sejwy na karcie pamięci zawierały informacje o czasie rozgrywki lub określonej lokacji. Rozumiem, że gra jest krótka i można ją ukończyć używając tylko jednego slotu do zapisu stanu gry, ale sądzę, że większość graczy nie stosuje takich praktyk. Wracając do grania na drugi dzień musiałem zgadywać, który z dwóch sejwów na karcie pamięci jest ostatnim, bowiem prócz numerków, nie zawierają one żadnych dodatkowych informacji. Trochę irytuje również zróżnicowana szybkość poruszania się naszej bohaterki w poszczególnych lokacjach, o ile wolniejsza dynamika ruchu na śniegu jest uzasadniona, tak nie rozumiem za bardzo dlaczego Orion zdecydował się spowolnić naszą postać wewnątrz budynków. Również brak jakichkolwiek „znajdziek” można uznać za wadę, ogromnie szkoda, że Zia nie oferuje żadnych, typowych dla gier jRPG skrzyń z niespodziankami, czy choćby przedmiotów ukrytych wewnątrz budynków.

Trudno mi jest jednoznacznie ocenić recenzowaną produkcję. Mamy tutaj bowiem do czynienia z tytułem czysto amatorskim, stworzonym głównie przez jednego człowieka, który przelał w niego swoją pasję. Błędem byłoby porównywanie tej gry do Chrono Triggera, Lunarów czy innych świetnych gier 2D, więc wystawienie tej grze oceny powoduje u mnie niemałą zgryzotę, bowiem sam nie wiem jak podsumować ją za pomocą skali cyfrowej. Nie jestem fanem amatorskich gier i nie miałem z nimi za wiele do czynienia w swoim życiu, dlatego nie mam stosownego punktu odniesienia do innych produkcji. Z drugiej strony pozostawienie recenzji bez oceny jest pomysłem kontrowersyjnym, dlatego postanowiłem ocenić osobno poszczególne elementy i przy ocenie ogólnej wyciągnąć średnią arytmetyczną. Nie jest to rozwiązanie idealne, ale wierzę, że uczciwe.

Zia and the Goddesses of Magic nie jest grą, w którą będziecie grać tygodniami, nie jest to nawet tytuł na tydzień, bowiem można go ukończyć na jedno dłuższe, wieczorne posiedzenie. Mnie samemu zajęło to niecałe 6 godzin, a nie śpieszyłem się zbytnio podczas rozgrywki. Czy mimo to warto zainwestować 38 euro (bo tyle wynosi obecnie cena gry wraz z kosztami przesyłki monitorowanej) i zapoznać się z tym tytułem? Każdy sam musi odpowiedzieć sobie na to pytanie. Jeśli liczysz każdy grosz i oczekujesz od gry RPG przynajmniej kilkudziesięciu godzin rozgrywki – nie jest to odpowiednia inwestycja dla ciebie. Osobiście nie miałem oporów, aby wydać niemałe przecież pieniądze, bowiem moja ciekawość wzięła górę nad kwestiami finansowymi i nie żałuje tego ani trochę. Zia dostarczyła mi przedniej rozrywki, mimo swojej prostoty potrafiła wciągnąć mnie po uszy i sprawić, że zacząłem snuć marzenia o przyszłych nowych grach na poczciwego Szaraka. Marzenia, które wcale nie muszą być jedynie mrzonką, co udowodnił Orion, tworząc krótką, ale jakże grywalną grę.

zia_ocena

The post Recenzja – Zia and the Goddesses of Magic appeared first on strefaPSX.

Tajemnicza skrzynia od sklepu Good Loot

$
0
0

W poniedziałek dotarła do mnie bardzo miła niespodzianka, przygotowana przez firmę Cenega, która od jakiegoś czasu zajmuje się sprzedażą licencjonowanych akcesoriów dla graczy i nie tylko. Wszystkie produkty sprzedawane w ten sposób są sygnowane własną marką Good Loot i można je znaleźć w sieciach sklepów Media Markt oraz Saturn, a także internetowo na stronie muve.pl

Tak się składa, że obok takich marek jak Assassin’s Creed, Fallout, Games WorkShop oraz Star Wars, sklep sprzedaje również akcesoria dla graczy związane z marką PlayStation. Są to wysokiej jakości, w pełni licencjonowane akcesoria, produkowane przez BIOWORLD EUROPE na licencji Sony Computer Entertainment Europe. Tak się składa, że zdecydowana większość tych akcesoriów nawiązuje do historii marki PlayStation, a konkretnie pierwszej konsoli Sony. W sklepie znajdziemy póki co jedynie wybrane akcesoria, ale myślę że w miarę rozwoju zacznie pojawiać się ich znacznie więcej. Jest to dobra okazja dla fanów PlayStation, oraz pozostałych marek, na zakup licencjonowanych akcesoriów bez potrzeby ściągania ich z Europy. Jak pamiętacie lub nie, jakiś czas temu prezentowałem na Strefie licencjonowany zeszyt od BIOWORLD, którego sama wysyłka kosztowała mnie więcej niż on sam. W związku z tym im więcej tego typu sklepów tym lepiej.

Przejdźmy jednak do najważniejszego, a mianowicie samej paczki. Na początku wspomniałem o niespodziance, bo choć wiedziałem, że coś ma do mnie trafić, to nie wiedziałem do końca co będzie w jej środku. Oczywiście domyślałem się, że coś związanego z PlayStation.

good_loot01 good_loot02 good_loot03 good_loot04 good_loot05 good_loot07 good_loot08 good_loot09 good_loot10

Jak widać na zdjęciach całość zapakowano w niezwykle urodziwą skrzynkę z logo Game Loot. Bardzo fajny pomysł i miły akcent. W środku znalazłem koszulkę, czapkę, brelok oraz super torbę wyglądem przypominającą PSXa. Przyznam szczerze, że zawsze mi się ona podobała, więc radość była podwójna. Jak na licencjonowane produkty przystało jakość wszystkich tych akcesoriów prezentuje się bardzo dobrze. Na pochwałę zasługuje na pewno dbałość o szczegóły i wykonanie. Nie chcę się jednak póki co na ten temat zbyt szczegółowo rozpisywać, gdyż będzie jeszcze do tego okazja. Od dawna już planowałem stworzyć specjalną serię filmików poświęconych właśnie akcesoriom tego typu, związanych z marką PlayStation. Mam ich trochę w kolekcji, teraz doszły kolejne, a przy okazji planuję zakup jeszcze kilku. Wszystkie za jakiś czas będziecie mogli zobaczyć na kanale Strefy na YT wraz z bardziej szczegółowymi informacjami na ich temat.

Na koniec chciałem podziękować firmie Cenega oraz ich sklepowi Good Loot za podesłanie paczki. Miło, że ktoś zauważył Strefę. Przy okazji polecam zajrzeć na stronę sklepu, do którego możecie przejść klikając poniższą grafikę.

good_loot_sklep

The post Tajemnicza skrzynia od sklepu Good Loot appeared first on strefaPSX.

Kolekcjonerskie wydania gier – Final Fantasy VIII Limited Edition

$
0
0

Kolekcjonerskie wydania gier na pierwsze PlayStation to niezwykła rzadkość, zwłaszcza w Europie. Jedynie nieliczne tytuły na Starym Kontynencie doczekały się takiego wyróżnienia. Pod tym względem dużo lepiej sytuacja wyglądała w Ameryce, a zwłaszcza w Japonii, gdzie tego typu wydania gier były w zasadzie na porządku dziennym. Jedną z takich japońskich kolekcjonerek mogliście już zresztą zobaczyć na Strefie jakiś czas temu. Europejski oddział Sony Computer Entertainment (SCEE) nie rozpieszczał zbyt często graczy kolekcjonerskimi edycjami gier, przez co ich ceny obecnie potrafią przyprawić o zawrót głowy. Ich nakład był zwykle ograniczony, w związku z czym bardzo często to nawet nie cena, a po prostu ich dostępność jest największą barierą zakupową.

Jedną z najładniejszych i najbogatszych kolekcjonerek wydanych na Starym Kontynencie jest specjalna, limitowana edycja Final Fantasy VIII, która zadebiutowała najprawdopodobniej wraz z premierą gry w październiku 1999 roku. Co ciekawe zestaw ten wydano jedynie w Europie i w związku z tym jest on bardzo pożądany przez licznych fanów serii z innych regionów. Trzeba przyznać, że SCEE bardzo postarało się w kwestii przygotowania Final Fantasy VIII Limited Edition. Zestaw zapakowano w stosunkowo duże i bardzo ładnie zaprojektowane, tekturowe pudełko sygnowane na froncie logo gry. Na jego spodzie znajduje się opis gry oraz zawartości zestawu w kilku wersjach językowych. Tym wiodącym jest oczywiście język angielski, gdyż to w Wielkiej Brytanii ukazało się najwięcej egzemplarzy tej gry. W środku pudełka znajdziemy:

  • standardowe wydanie gry Final Fantasy VIII, w wersji językowej zależnej od wydania gry oraz z adnotacją „Not to be sold separately”, w miejsce kodu kreskowego;
  • białą kartę pamięci o oznaczeniu SCPH-1020EW, zapakowaną w plastikowy blister;
  • oryginalny protektor na kartę pamięci w kolorze niebieskim bądź zielonym;
  • dwustronny plakat z gry;
  • białą koszulkę z nadrukowanym logo gry;
  • zestaw naklejek na kartę pamięci;
  • zestaw zwykłych naklejek z różnymi motywami z gier;

Final Fantasy VIII Limited Edition prezentuje się bardzo dobrze i trzeba pochwalić SCEE za dobór akcesoriów do tej kolekcjonerki. Jedynie jakość koszulki mogłaby być zdecydowanie lepsza. Mamy tu bowiem do czynienia ze zwykłym, białym podkoszulkiem z nadrukowanym logo gry, w którym nie zmieniono nawet metki na jakąś związaną z grą lub PlayStation. Na szczęście koszulka jest uszyta ze 100% bawełny i sprawia miłe wrażenie w dotyku. Wszystko możecie zobaczyć na zdjęciach poniżej.

final_fantasy_viii_limited_edition08 final_fantasy_viii_limited_edition09 final_fantasy_viii_limited_edition11 final_fantasy_viii_limited_edition01 final_fantasy_viii_limited_edition02 final_fantasy_viii_limited_edition10 final_fantasy_viii_limited_edition03 final_fantasy_viii_limited_edition04 final_fantasy_viii_limited_edition05 final_fantasy_viii_limited_edition06 final_fantasy_viii_limited_edition07 final_fantasy_viii_limited_edition12

Ciekawostką w zestawie jest obecność dodatkowych naklejek, które zostały dołączone do niego najprawdopodobniej przez samo SCEE, gdyż nie ma o nich informacji na pudełku i nie są one związane bezpośrednio z Final Fantasy VIII,  a bardziej z marką PlayStation oraz innymi grami na ten system, takimi jak Crash Bandicoot, Ridge Racer Type 4 czy Syphon Filter. Możliwe również, że były one dodawane osobno przy zakupie zestawu i stąd ich obecność w wielu z nich. Cała reszta nie odbiega już niczym od opisu z pudełka.

final_fantasy_viii_limited_edition13

Niestety nie udało mi się ustalić ile owy zestaw kosztował w tamtym czasie. Obecnie jego ceny w zależności od kompletności zestawu kształtują się na poziomie od 500 do nawet 1000zł.

Zdjęcia kolekcjonerki zostały zamieszczone za zgodą autora.

The post Kolekcjonerskie wydania gier – Final Fantasy VIII Limited Edition appeared first on strefaPSX.

Przystawki typu Game Hunter i ich zastosowanie

$
0
0

Port równoległy w pierwszym PlayStation skrywa ogromny potencjał o czym świadczą opisywane już na Strefie przystawki umożliwiające oglądanie filmów VCD na konsoli, odtwarzanie plików mp3, a nawet uruchamianie gier z Game Boy. Pozwalają one na znaczne poszerzenie możliwości konsoli bez potrzeby fizycznej ingerencji w sam sprzęt. Szkoda, że samo Sony nigdy nie wypuściło na rynek przystawek tego typu, kompletnie zapominając o montowanym przez siebie we wszystkich modelach konsoli aż do SCPH-750x porcie równoległym. Lukę tę postanowiły wypełnić jednak zewnętrzne firmy, produkując różnego rodzaju przystawki, pośród których zdecydowanie najpopularniejszą była ta umożliwiająca szybkie aktywowanie różnych kodów w grach. Pierwsze i najpopularniejsze urządzenia tego typu nosiły nazwę Action Replay, jednak z czasem zaczęło się ich pojawiać coraz więcej i to pod różnymi nazwami. My dzisiaj skupimy się na dwóch, tanich adapterach tego typu, które skrywają się pod nazwą Game Hunter CD Version oraz Equalizer Even The Odds.

Wizualnie praktycznie wszystkie tego typu przystawki są bardzo podobne i różnią się zwykle jedynie nazwą, interfejsem oraz kolorystyką. Oczywiście są wyjątki jak np. droższe adaptery z serii Xplorer/Xploder czy Game Shark, które wyglądem oraz możliwościami wyróżniają się na tle reszty, ale zdecydowana większość jest jednak oparta o praktycznie te same rozwiązania.  Nie inaczej jest w przypadku omawianych tutaj przystawek Game Hunter CD Version oraz Equalizer Even The Odds, które na pierwszy rzut oka wyglądają jakby pochodziły od tego samego producenta. Różnią się one jedynie kolorystyką oraz naklejką z nazwą adaptera. Wykonano je z dość solidnego plastiku, który się nie rysuje, aczkolwiek czasami trzeszczy przy bliższym kontakcie. Mimo to sam adapter bardzo stabilnie przylega do konsoli i raczej nie ma obawy o to, że się wypnie.

przystawka_action_replay_game_hunter01 przystawka_action_replay_game_hunter09 przystawka_action_replay_game_hunter04 przystawka_action_replay_game_hunter11 przystawka_action_replay_game_hunter06 przystawka_action_replay_game_hunter13 przystawka_action_replay_game_hunter07 przystawka_action_replay_game_hunter14 przystawka_action_replay_game_hunter19 przystawka_action_replay_game_hunter18 przystawka_action_replay_game_hunter16 przystawka_action_replay_game_hunter17

W zasadzie oba urządzenia różnią się jedynie interfejsem, który możemy zobaczyć po uruchomieniu konsoli oraz opcjami jakie on oferuje. Z prawej strony przystawki znajduje się specjalny przełącznik, który pozwala nam na włączenie konsoli z dostępem do opcji urządzenia, bądź też jej uruchomienie w normalnym trybie pracy. Jest to dość wygodne rozwiązanie, dzięki któremu nie trzeba za każdym razem gdy chcemy po prostu pograć w grę wypinać urządzenia. W zależności od rodzaju adaptera oraz wersji oprogramowania znajdziemy w nim różne opcje. W obu omawianych przystawkach najważniejszą z nich jest możliwość aktywacji kodów znajdujących się już w bazie adaptera. To właśnie z myślą o tej opcji większość graczy decydowała się na jego zakup. Aktywacja kodów umożliwia uruchomienie gry z dostępem do np. wszystkich jej misji oraz sekretów, czy też zabawę z nieskończoną liczbą żyć. Przeciętnie na starcie adaptery tego typu oferowały kody do kilkudziesięciu, bądź nawet kilkuset najpopularniejszych gier na pierwsze PlayStation. W przypadku Equalizer Even The Odds mowa dokładnie o 170 grach oraz 1310 kodach, natomiast w Game Hunter CD Version zawarto kody do blisko 70 gier. Ich aktywacja jest dość prosta i sprowadza się do wyboru interesujących nas kodów, skrytych pod tytułem gry, a następnie jej uruchomienia.

przystawka_action_replay_game_hunter_soft01 przystawka_action_replay_game_hunter_soft02 przystawka_action_replay_game_hunter_soft03 przystawka_action_replay_game_hunter_soft18 przystawka_action_replay_game_hunter_soft24 przystawka_action_replay_game_hunter_soft31 przystawka_action_replay_game_hunter_soft32 przystawka_action_replay_game_hunter_soft33

W związku z tym, że urządzenia tego typu były ograniczone do bazy gier aktualnej na moment wypuszczenia przystawki, postanowiono je wyposażyć w dodatkowy port znadujący się z tyłu urządzenia, umożliwiający ich aktualizację za pośrednictwem komputera. W tym celu trzeba było pobrać najnowszą wersję softu i wgrać ją do pamięci adaptera. Niestety nie było to łatwe, gdyż w zasadzie większość tańszych adapterów z tamtego okresu, w tym omawiane tutaj Game Hunter CD Version oraz Equalizer Even The Odds, nie dało się podpiąć bezpośrednio do płyty głównej komputera. Należało użyć do tego specjalnej, dodatkowej karty PC COMM Link, która była dość droga i niełatwo dostępna, w związku z czym mało kto decydował się na taki zabieg. W zasadzie jedynie droższe przystawki, jak np. Xplorer/Xploder czy Game Shark umożliwiały bezpośrednią komunikację z PC przy pomocy 25pinowego przewodu męsko-żeńskiego, który można było kupić w praktycznie każdym sklepie komputerowym. Niestety w obecnych czasach mało który komputer posiada odpowiedni port LPT, który umożliwiłby komunikację pomiędzy adapterem, a komputerem. Na szczęście w większości, jak nie we wszystkich urządzeniach tego typu, możliwa była również ręczna aktywacja kodów poprzez ich wpisanie do pamięci urządzenia. Pojawiały się one bardzo często w specjalnych rubrykach w prasie. W Polsce publikował je m.in. magazyn PSX Extreme poczynając od 17 numeru.

Specjalna rubryka z kodami z magazynu PSX Extreme
Specjalna rubryka z kodami z magazynu PSX Extreme

Możliwość aktywacji kodów w grach to najważniejsza, ale nie jedyna opcja, którą oferowały tego typu urządzenia. Kolejną był dostęp do menadżera kart pamięci, który jest obecny w obu omawianych tutaj przystawkach. W zasadzie powielał on wszystko to co wbudowany w bios konsoli menadżer, choć zdarzały się też od tego wyjątki. Przykładowo w Equalizer Even The Odds mamy możliwość nie tylko przeglądania zapisanych stanów gier, ale również szybkiego formatowania karty pamięci oraz edytowania ikon zapisów, a więc opcji niedostępnych w samej konsoli. Bardziej rozbudowane przystawki pozwalały również na przenoszenie zapisów z adaptera na dysk komputera, oczywiście pod warunkiem, że udało nam się połączyć oba urządzenia.

przystawka_action_replay_game_hunter_soft07 przystawka_action_replay_game_hunter_soft08 przystawka_action_replay_game_hunter_soft25 przystawka_action_replay_game_hunter_soft26

Kolejną ciekawą funkcją urządzeń tego typu była możliwość szybkiego dostępu do zawartości płyty z grą. Dzięki czemu możliwe było nie tylko przeglądanie plików znajdujących się na płycie, ale również bezpośrednie odtwarzanie plików audio i wideo z gry. Oczywiście opcje te mogły się różnić w zależności od wersji oprogramowania, znajdującego się w pamięci przystawki. Pod tym względem posiadany przeze mnie Equalizer Even The Odds znacznie przewyższa Game Hunter CD Version. Niestety zauważyłem, że oba adaptery nie do końca poprawnie radzą sobie z tymi funkcjami i mają duże problemy z przeszukiwaniem płyt oraz nie są w stanie płynnie odtwarzać filmików, ani muzyki. Prawdopodobnie w droższych urządzeniach, takich jak wspominany często Xplorer/Xploder czy oryginalny Game Shark wszystko powinno działać dużo sprawniej.

przystawka_action_replay_game_hunter_soft04 przystawka_action_replay_game_hunter_soft06 przystawka_action_replay_game_hunter_soft10 przystawka_action_replay_game_hunter_soft11 przystawka_action_replay_game_hunter_soft12 przystawka_action_replay_game_hunter_soft29 przystawka_action_replay_game_hunter_soft30 przystawka_action_replay_game_hunter_soft41

Equalizer Even The Odds oraz Game Hunter CD Version nie miały za to problemów z pokazywaniem screenów zapisanych w pamięci konsoli. Oczywiście mowa o ostatnim zrzucie zapisanym w pamięci video konsoli. Dzięki temu możliwe było robienie screenów z gier bez straty na ich jakości. Niestety każdy zrzut wiązał się z restartem konsoli, co nie ułatwiało pracy z tą funkcją, ale przy odpowiedniej konfiguracji z PC dało się to jakoś usprawnić. Właśnie w ten sposób wiele magazynów o grach przygotowywało screeny do swoich recenzji i poradników. Dodatkowo soft w Game Hunter CD Version pozwala na zabawę w zmianę rozdzielczości wyświetlanego obrazu, jednak jest ona ograniczona jedynie do pojedynczego zrzutu i nie da się jej zaaplikować w samej grze.

przystawka_action_replay_game_hunter_soft05 przystawka_action_replay_game_hunter_soft15 przystawka_action_replay_game_hunter_soft27 przystawka_action_replay_game_hunter_soft28

W zasadzie to by było tyle jeżeli chodzi o podstawowe możliwości tych dwóch, a w zasadzie większości tego typu przystawek. Nie oznacza to jednak, że nie da się ich wykorzystać do innych celów. Jeszcze za życia PlayStation próbowane je wykorzystać do uruchamiania pirackich kopii gier oraz importów z innych regionów. Obecnie jest to dużo prostsze dzięki licznym aplikacjom homebrew, które pozwalają m.in. na wgrywanie bezpośrednio z płyty nowego oprogramowania w pamięć urządzenia, a to otwiera przed konsolą zupełnie nowe możliwości, jak właśnie uruchamianie kopii gier czy importów bez potrzeby fizycznej przeróbki PlayStation, ale to już temat na zupełnie inny artykuł.

 

The post Przystawki typu Game Hunter i ich zastosowanie appeared first on strefaPSX.

[SCPH-9002] PlayStation „Dual Shock”

$
0
0

PlayStation SCPH-9002 to szósta i zarazem ostatnia odsłona klasycznego modelu PlayStation, która pod oznaczeniem SCPH-9000 zadebiutowała w czerwcu 1999 roku w Japonii w cenie 15 000 jenów. W tym samym roku konsola trafiła również do pozostałych regionów, w tym do Polski, gdzie można ją było kupić za 599zł. Cenowo zatem model ten nie różnił się wcale od wprowadzonego w styczniu modelu SCPH-7502. W opakowaniu konsoli można było znaleźć w zasadzie wszystko to co w dwóch poprzednich modelach PlayStation, za wyjątkiem płyty Demo One, zawierającej wersje demonstracyjne gier, której po raz pierwszy zabrakło w zestawie obejmującym tym sposobem:

  • konsolę PlayStation SCPH-9002
  • kontroler Dual Shock SCPH-1200
  • kabel AV
  • kabel zasilający
  • adapter na eurozłącze
  • komplet instrukcji i ulotek

Samo opakowanie konsoli po raz kolejny wizualnie praktycznie nie odbiegało od pudełek kilku wcześniejszych modeli PlayStation. Sony zdecydowało się jedynie na odrobinę inny kolor opakowania, bardziej błękitny, a także na kompletną wymianę wykazu popularnych gier wraz ze screenami, znajdującego się na tyle pudełka. Tym razem znalazło się tu miejsce na debiutujące w tym samym roku co konsola, kontynuacje kultowych gier na PlayStation w postaci m.in. Spyro 2, Wip3out, Gran Turismo 2 czy Crash Team Racing. Miały one zapewne przekonać niezdecydowanych do zakupu konsoli i pokazać bogactwo tytułów i gatunków na tę platformę.

playstation_scph_9002_box playstation_scph_9002_box_2 playstation_scph_9002_box_3 playstation_scph_9002_box_4 playstation_scph_9002_box_5 playstation_scph_9002_box_7 playstation_scph_9002_box_8 playstation_scph_9002_box_10 playstation_scph_9002_box_9

Jak przystało na ostatni model konsoli w danej generacji (oczywiście pomijając PS one) w przypadku PlayStation SCPH-9002 mamy do czynienia z modelem najbardziej okrojonym i co za tym idzie najtańszym w produkcji. W konsoli postanowiono po wielu latach zaprzestać montowania charakterystycznego portu równoległego, który towarzyszył PlayStation od samego początku. Sony nigdy nie zdecydowało się wypuścić na rynek urządzenia z nim kompatybilnego, dlatego też nie było sensu go dłużej montować w konsoli, choć na decyzję o jego usunięciu wpłynęło zapewne coś zupełnie innego. Chodziło o utrudnienie życia piratom, którzy za pośrednictwem tego portu i przy wykorzystaniu adapterów typu Action Replay, mieli możliwość uruchamiać pirackie kopie gier bez potrzeby fizycznej ingerencji w sam sprzęt. Co ciekawe Sony w swoim najnowszym modelu jedynie usunęło samo gniazdo portu równoległego, pozostawiając na płycie głównej konsoli układy odpowiedzialne za jego obsługę. Niektóre serwisy oferowały montaż portu w konsoli za dodatkową opłatą, co oczywiście wiązało się z utratą gwarancji i czasami modyfikacją obudowy PlayStation. W zasadzie brak portu równoległego oraz dodatkowo niewielka modyfikacja nóżek, na których konsola opiera się na podłożu to jedyne zmiany w PlayStation SCPH-9002 w porównaniu do poprzedników, które można dostrzec gołym okiem. Cała reszta pozostała w formie już sprawdzonej i niezmienionej od lat.

playstation_scph_9002 playstation_scph_9002_2 playstation_scph_9002_3 playstation_scph_9002_4 playstation_scph_9002_5 playstation_scph_9002_6 playstation_scph_9002_7 playstation_scph_9002_8 playstation_scph_9002_9 playstation_scph_9002_17 playstation_scph_9002_10 playstation_scph_9002_11 playstation_scph_9002_12 playstation_scph_9002_14 playstation_scph_9002_15

W środku konsoli nie zdecydowano się na żadne, większe zmiany. Ponownie serce PlayStation stanowi laser o oznaczeniu KSM-440AEM oraz bios w wersji 4.1. Płyta główna tego modelu PlayStation jest praktycznie o połowę mniejsza od pierwszego modelu SCPH-1002, co doskonale obrazuje ewolucję jaką przechodził sam sprzęt na przestrzeni lat. Dzięki temu cena konsoli z roku na rok mogła być skutecznie obniżana. Wagowo model SCPH-9002 nie różni się niczym od poprzednika, a więc ponownie konsola waży ok. 1.2kg. Także pobór mocy się nie zmienił i ponownie wynosi on 10W.

Całość stanowiła w jakimś sensie zamknięcie pewnego rozdziału dla Sony, które powoli zaczynało przenosić uwagę na swoje następne, genialne dziecko w postaci PlayStation 2. Choć firma zdecydowała się jeszcze raz odświeżyć swoją pierwszą konsolę w zupełnie nowym wydaniu jako PS one, to właśnie PlayStation SCPH-9002 zamyka serię klasycznych wersji konsoli, które od 1994 roku z niewielkimi modyfikacjami podbijały serca graczy swoją oryginalną i ponadczasową stylistyką.

The post [SCPH-9002] PlayStation „Dual Shock” appeared first on strefaPSX.

„Hear It Now! Play It Later!”– pierwszy krążek na PSX wydany poza Japonią

$
0
0

Wrzesień 1995 roku to data szczególna w historii marki PlayStation. To właśnie wtedy pierwsza konsola Sony zadebiutowała na rynku amerykańskim i europejskim, szybko podbijając serca graczy. Pomogła w tym stosunkowo niska cena startowa konsoli oraz skuteczna kampania promocyjna, która w Stanach Zjednoczonych wystartowała pełną parą już kilka miesięcy przed oficjalną premierą konsoli. Wszystko na dobre rozpoczęło się w maju 1995 roku, kiedy to na pierwszej edycji targów E3 ogłoszono cenę startową konsoli, która miała wynieść 299$, a więc o równe 100$ mniej niż podczas premiery PlayStation w Japonii. W ten sposób Sony już na starcie wysłało mocny sygnał ostrzegawczy firmie Sega, która na tych samych targach nieudolnie próbowała wypromować swoją najnowszą konsolę, a więc Saturna i to w cenie 399$.

Amerykański oddział Sony Computer Entertainment postanowił zainwestować ogromne środki w kampanię promocyjną, mającą na celu przygotowanie rynku do nadejścia PlayStation. Nie poprzestano jedynie na reklamie konsoli w telewizji czy w prasie, ale zdecydowano się również na dużo bardziej ambitne projekty. Jednym z nich było przygotowanie specjalnej niespodzianki dla wszystkich tych osób, które zdecydowały się na przedpremierowy zakup PlayStation. Dla każdej z takich osób, która do sierpnia 1995 roku zamówiła i opłaciła swój egzemplarz PlayStation w sieciach sklepów Funcoland, Sears Electronics, EB Word oraz Babbages, przygotowano specjalną, bonusową płytę o nazwie Hear It Now! Play It Later!, która obecnie stanowi nie lada gratkę dla kolekcjonerów, szczególnie w Stanach Zjednoczonych. Szczególnej wartości tej płycie dodaje fakt, że pojawiła się ona na rynku zanim do sklepów trafiła sama konsola. Jest to zatem pierwszy oficjalnie wydany poza Japonią nośnik na konsolę PlayStation.

play_it_now_hear_it_later08 play_it_now_hear_it_later07 play_it_now_hear_it_later01 play_it_now_hear_it_later09 play_it_now_hear_it_later02 play_it_now_hear_it_later03 play_it_now_hear_it_later05 play_it_now_hear_it_later04 play_it_now_hear_it_later06 play_it_now_hear_it_later11 play_it_now_hear_it_later10 play_it_now_hear_it_later12

Pewnie niektórzy z Was zastanawiają się po co komuś płyta bez konsoli? Otóż ideę całej akcji promocyjnej najlepiej oddaje sam tytuł nośnika, który moglibyśmy przetłumaczyć jako „Usłysz teraz! Zagraj później!”. Sony postanowiło przygotować tę płytę w taki sposób by można z niej było korzystać jeszcze przed premierą konsoli. Podzielono ją niejako na dwie części. Pierwsza z nich zawiera ścieżki audio, które bez problemów można odtworzyć na dowolnym odtwarzaczu CD. Całość otwiera reklama PlayStation w formacie audio, która zapowiada pojawienie się konsoli we wrześniu, a także szczegółowo przedstawia zalety nowego sprzętu.

Ponadto Sony umieściło na krążku kawałki popularnych wówczas zespołów, które współpracowały z firmą, a mowa o The The, Dag, Mother May 1, Dandelion oraz myślę znany wielu zespół Korn. Nie były to zatem zwykłe zapychacze audio, ale naprawdę solidna porcja dobrej muzyki, którą można przesłuchać i to więcej niż raz.

Łącznie na płycie znajduje się dokładnie dziesięć utworów, przy czym część z nich stanowi jedynie tło muzyczne, dla drugiej części płyty. Aby uzyskać do niej dostęp należało już posiadać samą konsolę. Sony zdecydowało się na umieszczenie na płycie zestawu dem technologicznych, prezentowanych wcześniej głównie deweloperom, które miały pokazać graczom ogromne możliwości PlayStation. Wśród nich znalazły się znane również nam dema Manta oraz Dino, ale również zupełnie inne produkcje. W sumie na płycie znajduje się dokładnie dziewięć różnych dem, które udało mi się zgrać i które możecie podziwiać poniżej:

Balls – przedstawia pojedynczy obiekt w postaci odbijającej się od kantów ekranu kuli, którą możemy dowolnie multiplikować, a następnie w dowolnym momencie zatrzymywać jej ruch.

Diffusion – czyli rozprzestrzeniający się sześcian, zbudowany ze wspominanych wcześniej kul, bądź też w zależności od wyboru gracza kwadratów, którym możemy dowolnie operować.

Rcube – przedstawia zbiór sześcianów formujących romb, które można obracać, zmieniając ich barwę, przybliżając bądź oddalając, a także rozsypując w dowolnym momencie, niszcząc całą konstrukcję.

Mat – to zwariowany, żabo-podobny stwór, który skacze w różnych płaszczyznach po szarym kwadracie. Możemy go dowolnie multiplikować, a także zmieniać płaszczyznę wyświetlanego obrazu.

Oden – to trzy trójwymiarowe obiekty – stożek, sześcian i kula, które można dowolnie obracać i zmieniać nałożoną na nich teksturę.

Movie – przedstawia chyba najpiękniejsze, a na pewno najmilsze dla oka, demo na płycie. Jak sam tytuł wskazuje jest to film, w którym poza patrzeniem i podziwianiem nie możemy nic innego zrobić. Zresztą w tym przypadku akurat lepiej popatrzeć 😉

Texture Movie – przedstawia bohaterkę poprzedniego filmu w zupełnie innej, bardziej okrągłej postaci. Tym razem mamy niewielki wpływ na to co pojawia się na ekranie.

Manta – przedstawia pływającą płaszczkę, znaną wszystkim Europejczykom z płyty Demo One.

Dino – to wczesna wersja chyba najbardziej znanego dema technologicznego związanego z pierwszym PlayStation. Warto obejrzeć, gdyż różni się ono od wersji znanej z Demo One i to znacznie.

Płyta Hear It Now! Play It Later! jest tak skonstruowana, że część z wcześniej wspomnianych utworów audio jest wykorzystana jako muzyczne tło dla dem, które nie oferują swojej własnej ścieżki audio. Widać zatem, że Sony pomyślało o wszystkim przy produkcji tego dysku i choć żadne z powyższych dem nie oferuje tak naprawdę rozgrywki, co trochę kłóci się z tytułem płyty, to i tak z perspektywy czasu możemy się z tego jedynie cieszyć. Dzięki temu zamiast kolejnego, zwykłego dema jakiejś gry, otrzymaliśmy zestaw dem technologicznych, które poza drobnymi wyjątkami nie wypłynęły nigdzie indziej, a co za tym idzie mają sporą wartość historyczną. Niewątpliwie musiały one robić w tamtym czasie niezwykłe wrażenie na graczach.

Co ciekawe historia krążka Hear It Now! Play It Later! nie kończy się wraz z premierą PlayStation 9 września 1995 roku. Sony zdecydowało się bowiem na jego reedycję, w której postanowiono zmienić jeden element. Ponieważ po premierze konsoli tytuł Hear It Now! Play It Later! trochę się zdezaktualizował, to zdecydowano się go zastąpić zupełnie nową nazwą zaczerpniętą z menu płyty. I tak krążek Hear It Now! Play It Later! przemianowano na Developer’s Demo. Płyta trafiła do wszystkich konsol PlayStation sprzedawanych wraz z grą Ridge Racer. Oprócz zmiany nazwy i drobnej korekty opisu nośnika, płyta otrzymała również na kopercie i niej samej własne oznaczenie SCUS oraz PSMR. Cała reszta, a więc zawartość pozostała niezmieniona.

developers_demo_cd_psx

Tak oto prezentuje się i wygląda historia pierwszego krążka na PlayStation, który ukazał się poza Japonią. Możemy powiedzieć, że w przypadku Hear It Now! Play It Later! mamy do czynienia z protoplastą Demo One.

The post „Hear It Now! Play It Later!” – pierwszy krążek na PSX wydany poza Japonią appeared first on strefaPSX.

Crash Bandicoot debiutuje w serialu animowanym!

$
0
0

Wielu graczy kojarzy pierwsze PlayStation przede wszystkim z dwójką bohaterów. Pierwszym z nich jest przesympatyczny smok Spyro, a drugim znany wszystkim jamraj pasiasty o imieniu Crash, który przez wielu uważany jest za nieoficjalną maskotkę „szaraka”. To właśnie na pierwszej konsoli Sony obie te postacie święciły swoje największe tryumfy, na trwałe wpisując się w pamięć wielu graczy. Z biegiem lat niestety kolejne gry z ich udziałem nie cieszyły się już tak dużym powodzeniem. Mimo to właściciel praw do obu postaci, a więc firma Activision, wciąż widzi w nich duży marketingowy potencjał i za sprawą swojej serii gier Skylanders, opartej o rzeczywiste figurki, ma zamiar nam o nich przypomnieć, a właściwie już to robi.

Od piątku wszyscy fani Spyro i Crasha mogą zobaczyć te postacie w najnowszym serialu animowanym, stworzonym przez TeamTO oraz Activision Blizzard Studios, który można zobaczyć w internetowej platformie Netflix. Animacja nosi nazwę Skylanders Academy i póki co można obejrzeć jej cały pierwszy sezon, na który składa się dokładnie 12 odcinków. Kolejne planowane są już w przyszłym roku.

crash_bandicoot_serial_3 crash_bandicoot_serial_4

O ile Spyro już od dawna firmuje wszystko co związane z serią Skylanders i w zasadzie jest głównym bohaterem marki, o tyle sam Crash dopiero debiutuje w tym świecie. Po raz pierwszy można go zobaczyć pod koniec dziesiątego odcinka pt. The Skylands are Falling! Jednak to w jedenastym epizodzie odgrywa on główną rolę. Warto przypomnieć, że już w latach 90tych planowano wykorzystać postać Crasha w kreskówce, jednak finalnie do tego nie doszło i cały pomysł porzucono. Jak prezentuje się unowocześniona wersja Crasha w Skylanders Academy? Właśnie tak:

Jak widać Crash mówi i to całkiem płynnie. Jest to chyba największa różnica w stosunku do growego pierwowzoru. Aby nadać temu większy sens postanowiono, że Crash będzie mówił z australijskim akcentem. Warto dodać, że nie jest to debiut Crasha w świecie Skylanders, gdyż za ten można uznać jego pojawienie się wraz z Doktorem Neo Cortexem w wydanej również w październiku grze Skylanders Imaginators.

crash_bandicoot_serial

Serial można obejrzeć tutaj. Dajcie znać w komentarzu jak się wam podoba takie wcielenie Crasha?

 

The post Crash Bandicoot debiutuje w serialu animowanym! appeared first on strefaPSX.


Niezwykły kontroler Evolution Motion Sensitive Control System

$
0
0

Evolution Motion Sensitive Control System to jeden z najciekawszych i najdziwniejszych kontrolerów stworzonych z myślą o pierwszym PlayStation, jaki w ogóle pojawił się w Europie. Podobnym zdaniem zaczynałem już chyba kilka opisów akcesoriów na Strefie, ale tym razem wydaje się, że kontroler ten swoją budową i poziomem zaawansowania przebija wszystko co do tej pory pojawiło się na stronie, nawet opisywaną rękawicę – The Glove. W porównaniu do niej, nie jest to licencjonowany produkt. Firma Gamester postanowiła wydać go na rynek jako zupełnie niezależne akcesorium, oszczędzając w ten sposób na opłacie licencyjnej. Kontroler pojawił się w sklepach pod koniec 1999 roku, a więc w szczycie popularności konsoli PlayStation. Można go było również kupić w Polsce. Jego oficjalnym dystrybutorem była firma Manta z Warszawy. To co mogło zniechęcać przed jego zakupem, poza skomplikowanym już na pierwszy rzut oka systemem sterowania, to cena urządzenia. Niestety, ale by móc cieszyć się z Evolution Motion Sensitive Control System trzeba było słono za niego zapłacić. Kontroler sprzedawano w cenie aż 379 złotych.

Evolution Motion Sensitive Control System składa się z dwóch części o nazwach Gripstick oraz Reactor, które stanowią jednak integralną całość. Na pierwszy rzut oka wygląda to jak krzyżówka policyjnej „suszarki” oraz kosmicznego statku umieszczonego na rękawicy. Niemniej w rzeczywistości oba te elementy pełnią zupełnie inne funkcje.

gamester_evolution_motion_system01 gamester_evolution_motion_system02 gamester_evolution_motion_system03 gamester_evolution_motion_system04 gamester_evolution_motion_system05 gamester_evolution_motion_system06

Zacznijmy może od omówienia Reactora, za pomocą którego przyjdzie nam sterować w grach. Został on umieszczony na specjalnej opasce, którą należy założyć na rękę, a następie spiąć rzepą. Opaska i całe urządzenie jest tak zaprojektowane by mógł korzystać z niego zarówno gracz prawo, jak i leworęczny, a wszystko za sprawą specjalnego pokrętła, które znajduje się u góry urządzenia. Reactor należy przypiąć do wierzchniej strony dłoni, tak aby przylegał on do niej równolegle. W sterowaniu zastępuje on d-pad i analog. W jaki sposób? Otóż Reactorem sterujemy ruchami nadgarstka. Oby skręcić w grze w lewo bądź w prawo musimy wychylić nadgarstek w odpowiednim kierunku. Analogicznie sytuacja wygląda z górą i dołem. Na kontrolerze znajdują się również dwa pokrętła, które służą do regulacji czułości wychylenia kontrolera. Ponadto w Reactorze umieszczono również wibracje, które działają podobnie jak w Dual Shocku.

gamester_evolution_motion_system08 gamester_evolution_motion_system07 gamester_evolution_motion_system09 gamester_evolution_motion_system10 gamester_evolution_motion_system11 gamester_evolution_motion_system12 gamester_evolution_motion_system13 gamester_evolution_motion_system14 gamester_evolution_motion_system15 gamester_evolution_motion_system16 gamester_evolution_motion_system17 gamester_evolution_motion_system18 gamester_evolution_motion_system22 gamester_evolution_motion_system25 gamester_evolution_motion_system26

Druga część kontrolera, a więc Gripstick, odpowiada za szczegółową konfigurację całego urządzenia, jak i zawiera wszystkie, a właściwie prawie wszystkie, przyciski znajdujące się również na oryginalnym padzie od PlayStation. Napisałem „prawie” gdyż z jakiś względów zabrakło w nim miejsca dla przycisków R1, R3 oraz L3. O ile nieobecność tych ostatnich nie powinna robić większej różnicy, gdyż mało która gra z nich korzysta, o tyle brak R1 czasem może utrudnić zabawę. Na szczęście dzięki zaawansowanym opcjom konfiguracyjnym, w zasadzie każdy przycisk z oryginalnego kontrolera możemy przypisać innemu i w ten sposób obecny i rzadziej używany w grach przycisk R2 może pełnić funkcję R1. Same przyciski rozlokowano w różnych miejscach. Część z nich w postaci kółka, trójkąta, Start, Select, L1 oraz L2 znajduje się na wierzchu urządzenia, natomiast przyciski X, kwadrat oraz R2 umieszczono w formie spustów na jego rączce. Jest to bardzo wygodne rozwiązanie, które sprawia wrażenie, jak gdybyśmy trzymali w ręku pistolet. Oprócz tych przycisków Gripstick posiada również cyfrowy d-pad, który można wykorzystać jako alternatywę dla sterowania ruchowego oraz przyciski odpowiadające za konfigurację urządzenia.

gamester_evolution_motion_system27 gamester_evolution_motion_system28 gamester_evolution_motion_system29 gamester_evolution_motion_system30 gamester_evolution_motion_system31 gamester_evolution_motion_system32 gamester_evolution_motion_system33 gamester_evolution_motion_system34 gamester_evolution_motion_system35 gamester_evolution_motion_system36 gamester_evolution_motion_system37 gamester_evolution_motion_system38

Ta odbywa się przy wykorzystaniu specjalnego ekranu, znajdującego się w centrum urządzenia, który pozwala sprawdzić i zmierzyć siłę wychylenia Reactora oraz ułatwia przypisywanie przyciskom innych niż nominalnie funkcji. Evolution Motion Sensitive Control System działa w dwóch trybach i w zależności od preferencji użytkownika może to być tryb cyfrowy, jak i analogowy. W zasadzie gracz ma pełną dowolność jeżeli chodzi o jego konfigurację i może programować zarówno Gripstick, jak i Reactor. Wbrew pozorom obsługa i konfiguracja urządzenia jest dość czytelna i dzięki ekranowi i wyświetlanym na nim komunikatom, nie powinna sprawić starszym użytkownikom większych problemów. Sprawa nie jest już jednak taka prosta w przypadku obsługi samego pada. Można z niego korzystać na dwa sposoby, albo trzymając całość w jednej ręce, albo umieszczając Gripstick w jednej, a Reactor w drugiej. Jak nie trudno się domyślić kontroler nie jest skrojony pod każdą grę. Owszem działa ze wszystkimi grami na pierwsze PlayStation, ale niestety sterowanie ruchowe jest na tyle nieprecyzyjne, że zabawa nim w gry wymagające szybkiego działania, jak np. gry akcji czy sportowe raczej odpada. W ogóle sterowanie Reactorem jest bardzo skomplikowane i w zasadzie jak już to najlepiej sprawdza się ono w grach wyścigowych, gdzie wychylenie nadgarstka możemy ograniczyć do jednej płaszczyzny lewo-prawo. Niemniej nawet w grach wyścigowych nie udało mi się opanować tego kontrolera na tyle by móc konkurować z komputerowym graczem. Szczytem moich możliwości okazało się przejechanie wyścigu bez obijania band. Podobnie było w grach FPS, w których teoretycznie kontroler ten powinien sobie dobrze radzić.

gamester_evolution_motion_system39 gamester_evolution_motion_system40 gamester_evolution_motion_system41 gamester_evolution_motion_system42 gamester_evolution_motion_system43 gamester_evolution_motion_system44

Nie powinno zatem dziwić nikogo, że wzorem licencjonowanej rękawicy The Glove, twórcy Motion Sensitive Control System postanowili w pudełku z nim poza instrukcją umieścić również kasetę VHS, dokładnie obrazującą to jak powinno się korzystać z tego kontrolera. Niestety jej nie posiadam. W zasadzie problem z precyzyjnym sterowaniem dotyczy jedynie Reactora, gdyż sam Gripstick działa bez zarzutów. Na szczęście w grach możemy sterować tylko nim. Wystarczy odłożyć gdzieś na bok Reactor i wykorzystać umieszczony na Gripsticku d-pad. Wówczas zabawa staje się prostsza, a po odpowiedniej konfiguracji nawet przyjemna. Problem w tym, że stosunkowo szybko ręka przy takim wykorzystaniu tego kontrolera się męczy, a wszystko przez nie do końca dobrze przemyślaną budowę d-pada. W mojej ocenie kontrolerowi zabrakło niewiele by naprawdę podbić serca graczy. Wydaje mi się, że wystarczyło zastąpić Reactor zwykłą gałką analogową, by stworzyć coś na wzór połączenia wiilota z nunchukiem, tak jak zrobiono to w Nintendo Wii. Wówczas kontroler mógłby stanowić świetną alternatywę dla pada, zwłaszcza w grach FPS. Owszem straciłby wtedy swój teoretycznie największy atut, czyli sterowanie ruchowe, ale skoro i tak nie spełnia ono swojej funkcji to strata byłaby żadna. Śmiem twierdzić, że takie połączenie spotkałoby się ze zdecydowanie lepszym odbiorem ze strony graczy.

Jeżeli chodzi o jakość wykonania Evolution Motion Sensitive Control System to trzeba przyznać, że firma Gamester spisała się na medal. Kontroler jest kolorystycznie dopasowany do wyglądu konsoli i wykonano go z bardzo dobrej jakości materiałów. Zarówno plastik, materiał rękawicy, kable jak i same przyciski sprawiają bardzo pozytywne wrażenie. Spokojnie kontroler mógł ubiegać się o licencję Sony, ponieważ pod względem wykonania na to na pewno zasługuje. Szkoda jedynie, że najważniejszy aspekt jakim powinien być tutaj komfort sterowania kuleje i to bardzo. Kontroler działa, ale na pewno nie stanowi on alternatywy dla pada, a raczej ciekawostkę, co przy bardzo wysokiej cenie mogło skutecznie zniechęcać graczy przed zakupem i to pomimo dobrej reklamy. Kontroler opisano i zareklamowano w praktycznie każdym piśmie w Polsce poświęconym PlayStation. Pomimo swoich wad Evolution Motion Sensitive Control System stanowi kolejny doskonały przykład tego jak w latach 90tych nawet najdziwniejszym wizjom próbowano nadać realny kształt.

The post Niezwykły kontroler Evolution Motion Sensitive Control System appeared first on strefaPSX.

Reklamy akcesoriów w grach Sony

$
0
0

Posiadanie oryginalnej gry w latach świetności pierwszego PlayStation dla wielu graczy wiązało się ze sporą dawką przyjemnych i niezapomnianych doznań. Majestatyczne i bogate w symbolikę Sony pudełko, kolorowe i charakterystyczne okładki, bogata i nierzadko wielostronicowa instrukcja oraz wreszcie wyjątkowy, czarny nośnik z grą, bardzo często były zarezerwowane jedynie dla wybranych. W kraju zdominowanym przez piractwo nie tak łatwo było natrafić na taki widok. Wielu wystarczył jedynie chwilowy kontakt z oryginalną grą na targu, możliwość zajrzenia do jej środka, czy choćby jednie pooglądania z zewnątrz samych okładek. Kolejki gapiów na giełdach czy straganach były normą. Mało kto coś kupował, a jak już to piraty spod lady. Większość przychodziła jedynie popatrzeć…

Osobiście miałem to szczęście, że swoją przygodę z konsolą PlayStation zacząłem obcując z oryginalnymi nośnikami. Nigdy nie zapomnę wyglądu mojej pierwszej gry i możliwości obcowania z nią. Każda kolejna, oryginalna gra wywoływała u mnie podobne, pozytywne odczucia, aż do czasu gdy na fali mody także i mnie ogarnęła plaga piractwa. Jednym z moich ulubionych momentów w kontakcie z oryginalną grą była możliwość podejrzenia w niektórych z nich różnych akcesoriów do konsoli, których bardzo często na żywo nie można było zobaczyć. Okładki te prezentowały najczęściej świat kolorowych kontrolerów, kart pamięci i pozostałych akcesoriów Sony bądź Namco, tak inny od szarości do której przyzwyczajał nas na co dzień PSX. Bardzo często w ich towarzystwie można było znaleźć postacie z gry, w której się znalazły. Tego typu reklamy można było znaleźć jedynie w grach wydawanych przez samo Sony. Znajdowały się one zawsze na wewnętrznej stronie przedniej okładki, a także czasami na tylnej okładce instrukcji. Z marketingowego punktu widzenia był to bardzo dobry pomysł i w zasadzie darmowa reklama, która dodatkowo uatrakcyjniała wygląd samej gry.

Poniżej możecie znaleźć zbiór posiadanych przeze mnie reklam z gier, wzbogacony również o fotki @gumislava. Ktoś jest w stanie bez sprawdzania rozpoznać wszystkie tytuły gier z których one pochodzą? Jeżeli tak to nie krępujcie się i podzielcie się w komentarzu. Niektóre nie tak łatwo rozpoznać. Przy okazji, jeżeli ktoś posiada jakąś reklamę w grze, której tu brakuje to proszę o podesłanie skanu na mój mail, który znajdziecie tutaj. Fajnie jakby ta baza się jeszcze rozrosła.

inside_covers1 inside_covers2 inside_covers3 inside_covers4 inside_covers5 inside_covers6 inside_covers7 inside_covers8 inside_covers9 inside_covers10 inside_covers11 inside_covers12 inside_covers13 inside_covers14 inside_covers15 inside_covers16 inside_covers17 inside_covers18 inside_covers19 inside_covers20 inside_covers21 inside_covers22 inside_covers23 inside_covers24 inside_covers25 inside_covers26 inside_covers27 inside_covers28 inside_covers29 inside_covers30 inside_covers31 inside_covers32 inside_covers33 inside_covers34 inside_covers35 inside_covers36 inside_covers37 inside_covers38 inside_covers39 inside_covers40 inside_covers41 inside_covers42 inside_covers43 inside_covers44 inside_covers45 inside_covers46 inside_covers47 inside_covers48 inside_covers49

The post Reklamy akcesoriów w grach Sony appeared first on strefaPSX.

[Inne] Oficjalne podstawki pod gry

$
0
0

Podstawka pod gry to oficjalne akcesorium stworzone przez europejski oddział Sony Computer Entertainment w 1996 roku, o którym bardzo często się zapomina w różnych zestawieniach akcesoriów związanych z pierwszym PlayStation. Zresztą nie ma się co dziwić, gdyż jest to zwykły gadżet wyprodukowany i wypuszczony prawdopodobnie jedynie na brytyjskim rynku, aby ułatwić graczom przetrzymywanie rosnącej kolekcji gier na pierwsze PlayStation, choć istnieje również szansa, że przedostał się on także w inne rejony Starego Kontynentu.

Jak wiadomo opakowania gier w przypadku Europy są na tyle charakterystyczne, że nie da się ich przechowywać w uniwersalnych wieżach na płyty CD, które swego czasu były bardzo popularnym sposobem przechowywania np. kolekcji muzyki. W związku z tym Sony postanowiło wypuścić swoje własne akcesorium stworzone z myślą o grach, choć nie w formie wieży, a podstawki którą można położyć obok konsoli i ustawić na niej gry bez obawy, że upadną i się połamią. Jest to o tyle wygodne rozwiązanie, że gracz ma natychmiastowy i łatwy dostęp do wybranej gry. Co ciekawe na rynku dostępne były dwa warianty takiej podstawki, które choć pełnią tę samą funkcję, to różnią się nieznacznie wyglądem. Obie wykonano z tego samego rodzaju plastiku, kolorystycznie zbliżonego do wkładki na której osadza się płytę w pudełku na grę, z tą różnicą że tutaj całość popada bardziej w ciemny brąz niż czerń.

podstawka_playstation22 podstawka_playstation24 podstawka_playstation23 podstawka_playstation27 podstawka_playstation28 podstawka_playstation30

Pierwsza z podstawek umożliwia postawienie na niej ośmiu gier. Jest to jednolita konstrukcja gotowa do pełnienia swojej funkcji od razu po rozpakowaniu. Podstawka posiada w dwóch miejscach logo PlayStation, które znacznie uatrakcyjnia jej wygląd.

podstawka_playstation1 podstawka_playstation3 podstawka_playstation6 podstawka_playstation7 podstawka_playstation8 podstawka_playstation9

Druga podstawka jest nieznacznie mniejsza i pozwala na przechowywanie na niej sześciu gier. Jest też trochę inaczej skrojona, gdyż oba jej boki są odczepiane, więc po zakupie trzeba ją było złożyć. Również i ona posiada logo PlayStation, a także instrukcję złożenia, która znajduje się na jej spodzie.

podstawka_playstation13 podstawka_playstation14 podstawka_playstation16 podstawka_playstation21 podstawka_playstation20 podstawka_playstation18

Korzystanie z obu podstawek jest banalnie proste, wystarczy umieścić na nich pionowo gry i w zasadzie tyle. Dzięki temu, że każde opakowanie jest od siebie nieznacznie oddalone eliminujemy w ten sposób ewentualne tarcia między nimi i niszczenie plastiku z którego zostały zrobione. Pod tym względem na pewno rozwiązanie to ma sens. Z drugiej strony często wsadzanie i wyciąganie gier z podstawki na pewno naraża dolną część opakowania na intensywniejsze zużycie niż gdybyśmy je po prostu wyciągali z półki, choć uczciwie trzeba przyznać, że gry na podstawce mają tyle luzu, że zwykle nie ma problemu ich nawet przechylić, co widać na jednym ze zdjęć poniżej. Ma to swój plus, jak wspomniałem mniejsze ocieranie, ale i minus gdyż zwłaszcza w tej drugiej gry są zbyt luźne. Niestety na podstawce możemy układać jedynie gry w standardowym opakowaniu, a więc te sprzedawano w big boxach tutaj nie wejdą.

podstawka_playstation33 podstawka_playstation34 podstawka_playstation35 podstawka_playstation37 podstawka_playstation40 podstawka_playstation41 podstawka_playstation43 podstawka_playstation44 podstawka_playstation45 podstawka_playstation46 podstawka_playstation48 podstawka_playstation49

Podstawki nie posiadają żadnych oznaczeń SCPH- więc możemy je traktować jako zwyczajny gadżet stworzony lokalnie na potrzeby graczy, choć oficjalnie i przez samo SCEE. Z tego co udało mi się ustalić nie były one sprzedawane w pudełkach, ale najzwyczajniej w świecie w folii. I to by było póki co na tyle o nich. Ktoś się może spotkał z nimi kiedyś w jakimś sklepie Polsce?

The post [Inne] Oficjalne podstawki pod gry appeared first on strefaPSX.

Poradnik zakupowy – Kupujemy nowy laser do PlayStation

$
0
0

Pierwsze PlayStation jest już obecne na rynku ponad dwie dekady, dlatego zupełnie zrozumiałe jest, że po tym czasie coraz częściej zdarza nam się natrafić na uszkodzone egzemplarze konsoli lub co gorsze spotyka to nasz własny sprzęt, który bardzo często towarzyszył nam od dawna. W większości przypadków problemy z konsolą wynikają z niewłaściwej pracy jej lasera, który po tak długim czasie ma prawo złapać zadyszkę lub wręcz przejść na zasłużoną emeryturę. Nie jest to jednak jakaś szczególna bolączka pierwszej konsoli Sony, no może poza tymi wczesnymi modelami, gdyż w zasadzie każdy sprzęt do grania oparty o napęd optyczny jest narażony na zużycie i jest to zupełnie normalne. Najważniejsze by wiedzieć co robić, gdy spotka nas taka nieprzyjemna niespodzianka. Mam nadzieję poniższy poradnik ułatwi wam zakup nowego lasera do PlayStation, gdy będziecie do tego zmuszeni.

Kiedy należy zacząć się martwić o swój laser?

Pierwsze symptomy zużycia lasera w przypadku PlayStation możemy zaobserwować podczas wyświetlania różnego rodzaju animacji, które najzwyczajniej w świecie mogą zacząć się przycinać. Po czasie daje się również zauważyć, że konsola może mieć coraz większe problemy z uruchamianiem bardziej porysowanych gier, nierzadko odpalając je dopiero za drugim i kolejnym podejściem. Kolejne oznaki zużycia to uruchamianie ścieżki dźwiękowej z gry zamiast niej samej, nie wykrywanie nośnika z grą i wreszcie problem z odczytem nawet mniej porysowanych płyt. Oczywiście żywotność lasera zależy od wielu czynników, jednak w bliższej lub dalszej perspektywie praktycznie każdy posiadacz szaraka może doświadczyć jego awarii. Jeżeli napotkamy dopiero pierwsze symptomy zużycia lasera to możemy ratować się półśrodkami. Wówczas może pomóc przeczyszczenie soczewki lasera wacikiem nasączonym izopropanolem lub z braku laku nawet śliną (nie polecam), co może poprawić jego odczyt, oczywiście pod warunkiem że soczewka została wcześniej w jakiś sposób zabrudzona, o co wcale nie trudno w przypadku otwartej konstrukcji PlayStation. Niekiedy pomocne może okazać się również położenie konsoli na boku lub czasami wręcz do góry nogami. W ostateczności można pobawić się również w dokładne wyczyszczenie napędu oraz jego kalibrację, jednak są to raczej tymczasowe środki. Prędzej czy później w takim przypadku trzeba będzie rozważyć zakup nowego lasera, a to wbrew pozorom nie jest takie łatwe.

Laser konsoli
Laser konsoli

Dostępność laserów i ich cena.

Jedynie nieliczne sklepy zajmują się sprzedażą nowych laserów do konsoli PlayStation, co sprawia że ich cena jest dość wysoka i wynosi ok. 40-70zł bez kosztów wysyłki. Cena ta byłaby akceptowalna, a nawet bardzo atrakcyjna przy założeniu że taki laser, podobnie jak ten montowany w konsoli, zagwarantuje nam kolejną dekadę lub dwie spokoju i bezproblemowego korzystania z PlayStation. Niestety nie zawsze tak będzie, gdyż w zasadzie wszystkie sprzedawane obecnie lasery odbiegają jednak jakością od tych montowanych przez Sony w ich konsolach. W tym przypadku mamy do czynienia jedynie z chińskimi zamiennikami, produkowanymi na masową skalę przez różne firmy i to chyba bez jakiejkolwiek kontroli ich jakości. W związku z tym zakup takiego lasera przypomina trochę grę na loterii i trzeba mieć dużo szczęścia by ustrzelić w pełni działający od samego początku egzemplarz. Wiele sklepów oferuje na nie kilkumiesięczną gwarancję, ale wbrew pozorom niewiele to daje. Tych wadliwych egzemplarzy jest tak dużo, że ich wymiana na kolejny zamiennik nie gwarantuje tego, że będzie on działał. Już kilka razy dotarły do mnie relacje osób, które reklamując zakupiony laser otrzymały ponownie niedziałający egzemplarz. Gdyby wymiana nie wiązała się z kosztami wysyłki, które wynoszą ok. 20zł w obie strony, to można by się pobawić w takie odsyłanie i odbieranie laserów aż do skutku, ale ponieważ generuje to dodatkowe koszty to taka zabawa nie ma sensu. Najgorsze w tym wszystkim jest to, że sklepy doskonale wiedzą co importują i jaką to ma jakość, a mimo to nie robią nic być choć trochę to zmienić. Kiedyś rozmawiałem z pracownikiem jednego z nich i stwierdził, że otrzymują ok. 30% zwrotów wadliwych laserów. Zakładam, że kolejne 20% zostaje w domach i posiadacze szaraka na własną rękę kombinują jak je przywrócić do życia. Z tego wychodzi prosty rachunek, że w tym konkretnym przypadku nawet co drugi taki laser może mieć jakąś wadę uniemożliwiająca jego poprawne działanie od razu po wyjęciu z pudełka. W związku z tym dużo lepszą opcją niż gwarancja byłoby po prostu sprawdzenie lasera w konsoli przed wysyłką. To wyeliminowałoby ogromną część tych problematycznych laserów, a za taki sprawdzony egzemplarz myślę wielu spokojnie wyłożyłoby nawet to 70zł. Kiedyś proponowałem nawet jednemu ze sklepów podesłanie konsoli i płyty z grą do testów laserów, ale niestety bez większego odzewu, a szkoda bo wbrew pozorom wymiana lasera i jego sprawdzenie wydaje mi się wymaga niewiele więcej czasu niż zabawa w reklamacje, a wszystkie strony mogłyby na tym skorzystać.

Wyższa cena = lepsza jakość? Niekoniecznie.

Jeżeli ktoś myśli, że droższy laser zagwarantuje lepszą jakość i mniej problemów na starcie to jest w błędzie. W tym przypadku cena nie zawsze idzie w parze z jakością. Przede wszystkim z waszych relacji, które spływały do mnie przez te 3 lata odkąd wystartowałem ze Strefą oraz własnego doświadczenia, wiem że zamienniki oferowane przez różne sklepy i w różnej cenie niewiele się różnią między sobą i nie ma tu zwykle znaczenia czy damy za niego 29zł (jak swego czasu w najtańszej ofercie), czy 59zł (jak zwykle liczą sobie za niego sklepy), czy wreszcie 79zł (bo do takiej kwoty zwykle dobijają ich maksymalne ceny). W związku z tym nie widzę sensu żeby za nie przepłacać, no chyba że sklep faktycznie się postara i zagwarantuje ich sprawdzenie przed wysyłką, ale i tak blisko 80zł to moim zdaniem zbyt wysoka kwota. Skąd zatem tak duże dysproporcje w cenie zamienników lasera? Wynikają one chyba przede wszystkim z podejścia samych sprzedawców. Jest to towar na tyle niszowy, że spokojnie można naciągnąć wielu do jego zakupu nawet w tej najwyższej cenie. Prawda jest taka, że taki laser nie powinien kosztować więcej niż 30-40zł z gwarancją sprawdzenia go przed wysyłką. W hurcie sklepy mogą je kupić po dolarze od sztuki, więc nawet po doliczeniu wszelkich opłat i podatków 79zł wydaje się ceną mocno zawyżoną za zwykły zamiennik. Zresztą skoro jeden z polskich sklepów przez lata mógł je sprzedawać za 29zł, a potem 36zł (obecnie nie ma ich na stanie) to znaczy, że spokojnie w tym przedziale można się zmieścić i na tym zarabiać. Powyższa analiza cen laserów może wydać się wam zbędna, ale wydaje mi się każdy powinien być świadom ich realnej wartości. Co innego kupić laser za 29zł i natrafić na wadliwy egzemplarz, a co innego gdy to samo zdarzy nam się w przypadku lasera za 79zł. Jakość w obu przypadkach zakładam jest taka sama, więc nie ma co przepłacać.

Opakowania w jakich sprzedaje się zamienniki laserów.
Opakowania w jakich sprzedaje się zwykle zamienniki laserów.

Awaryjność laserów i jak sobie z nią poradzić.

Wspomniana wysoka awaryjność zamienników, której poświęciłem tak dużo miejsca, wynika najczęściej nie tyle z wad konstrukcyjnych samego mechanizmu lasera, co z niskiej jakości tacki, na której osadza się płytę z grą. Bardzo często jest ona wykonana z wyraźnie gorszej jakości plastiku i nie znajduje się na odpowiedniej wysokości. To najczęstszy problem z jakim się spotkałem w przypadku zamienników, który na szczęście da się dość łatwo naprawić. Jeżeli po instalacji nowego lasera zauważymy, że działa on bardzo głośno i coś trzeszczy to warto sprawdzić, czy aby płyta z grą nie ociera o pokrywę lasera. Jeżeli tak, to wystarczy tackę delikatnie podnieść do góry. Należy to robić bardzo ostrożnie, gdyż jak wspominałem jej jakość nie jest najwyższych lotów. Sam swoją podczas takiego zabiegu połamałem. Najlepiej chyba wsadzić coś pomiędzy nią, a silniczek lasera, coś o szerokości niewiele większej niż szpara i delikatnie próbować obracać tacką tak by na całej powierzchni była ona równomiernie przesuwana do góry. W przypadku takiej regulacji mówimy zwykle o minimalnej korekcie, więc nie ma co przesadzać. Pół milimetra potrafi zrobić w tym przypadku różnicę. Analogicznie jeżeli nasz zamiennik w ogóle nie wydaje żadnych dźwięków, a nawet nie kręci płytą to wówczas należy sprawdzić czy aby tacka lasera nie jest położona zbyt wysoko. Jeżeli tak to warto ją delikatnie obniżyć. Dużo rzadziej z tego co zaobserwowałem problem z zamiennikiem może tkwić w samym mechanizmie lasera, ale i takie przypadki się zdarzają. Sam doświadczyłem jak mój nowy zamiennik po podpięciu do konsoli przy ruszaniu zaczynał „szczekać”, co nie było spowodowane wadliwą tacką, ale po prostu niezbyt starannym wykonaniem. Jak wiadomo laser z soczewką musi się przesuwać odpowiednio płynnie i tutaj precyzja wykonania odgrywa kluczową rolę. W tym przypadku pozostaje nam albo reklamacja lasera, albo próba naprawy. Wszystko zależy od tego czy chcemy się bawić w dodatkowe koszty związane z wysyłką. Czasem nie warto, a dużo lepszym rozwiązaniem jest przełożenie samego mechanizmu zamiennika lasera (laser plus soczewka) do obudowy oryginalnego lasera, który nam nie działa. Korzystałem z takiego rozwiązania dwukrotnie i za każdym razem okazało się to świetnym rozwiązaniem. Dzięki temu zachowałem oryginalne komponenty lasera, a dodatkowo zyskałem zupełnie nie wyeksploatowany i dobrze skalibrowany laser. Sama operacja przełożenia mechanizmu jest też dość prosta, a więcej o niej przeczytacie w tym poradniku.

Kupować w końcu, czy nie kupować?

Czy warto zatem, mimo wad i loteryjności, w ogóle rozważać zakup nowego zamiennika lasera? Wydaje mi się że tak, gdyż wbrew pozorom nie różnią się one tak bardzo od oryginalnych produktów Sony. Na pierwszy rzut oka czasami nawet ciężko dostrzec pomiędzy nimi jakiekolwiek różnice. Według mnie kluczem w tym przypadku jest cena zamiennika. Jeżeli znajdziemy go w cenie powiedzmy 30-40zł to warto rozważyć jego zakup. Wówczas możemy natrafić na w pełni działający egzemplarz, a w razie uszkodzonej sztuki możemy ją reklamować lub próbować naprawić, co jak napisałem bardzo często sprowadza się do niewielkiej regulacji tacki lub ewentualnie podmiany mechanizmu z oryginałem. Grunt to nie wpaść w spiralę pecha i reklamacji, bo wówczas po zsumowaniu wszystkich kosztów zdamy sobie sprawę, że za lasery zapłaciliśmy więcej niż mogliśmy dać za w pełni sprawną i używaną konsolę. Najlepiej podejść do tego tak, że kupuję raz w jak najniższej cenie i liczę na odrobinę szczęścia. W wielu przypadkach laser przyjdzie do nas sprawny, w części trzeba go będzie podregulować i też powinien podziałać lata. Jeżeli będziemy mieć dużego pecha i przyjdzie do nas laser zupełnie niesprawny, któremu nic ze wspomnianych opcji naprawy nie pomoże, to wówczas chyba najlepiej odpuścić dalsze poszukiwania i obrać inną drogę.

Zamiennik lasera
Zamiennik lasera

Alternatywne rozwiązanie.

Oczywiście rozwiązaniem wszystkich problemów związanych z laserami do PlayStation byłaby możliwość zakupu nowego i w pełni oryginalnego produktu. Niestety pomimo intensywnych poszukiwań i to nawet po japońskich serwisach na coś takiego nie natrafiłem i raczej mało prawdopodobne by tych laserów uchowało się na tyle by zaspokoić potrzeby rynku. W związku z tym jednym sposobem na zdobycie oryginalnego lasera jest zakup używanej i sprawnej konsoli. Wbrew pozorom cenowo to rozwiązanie może wyjść bardzo podobnie jak w przypadku zakupu zamiennika lasera. Przeglądając allegro czy olx konsole bez osprzętu można czasami wyrwać już za ok. 30-50zł, a więc w cenie zamiennika lasera. Dzięki temu uzyskamy dostęp do oryginalnego lasera, który może podziałać nam długo. Niestety to rozwiązanie ma jeden duży minus. Prawie zawsze w takim przypadku kupujemy kota w worku i jesteśmy zdani wyłącznie na opis sprzedawcy, który niekoniecznie musi pokrywać się ze stanem faktycznym lasera. Wbrew pozorom jego właściwa ocena stanu wymaga poświęcenia temu dość dużo czasu, na co mało kto może sobie pozwolić. Nikt też nie da gwarancji, że taki laser podziała długo, a także że nie jest to działający zamiennik. Najlepiej jak mamy fizyczny dostęp do takiej konsoli i możemy przyjrzeć się laserowi i temu jak radzi sobie z grami. Jeżeli kupujemy od kogoś z naszego miasta, to możemy wybrać się do sprzedawcy z jakąś bardziej porysowaną grą do testów i sprawdzić działanie lasera. Wówczas przynajmniej będziemy mieli pewność, że wszystko z nim powinno być w porządku. Jeżeli nie mamy dostępu do konsoli, to podobnie jak w przypadku zamiennika lasera musimy jedynie polegać na zapewnieniu sprzedawcy. Z tą różnicą, że tutaj najczęściej mamy przynajmniej pewność, że większość sprzedawców chociaż uruchomi konsolę przed wystawieniem i sprawdzi minimum jedną płytę.

Co zatem lepsze? Nowy zamiennik czy używany i oryginalny laser? 

Ciężko odpowiedzieć na tak postawione pytanie, gdyż zbyt wiele czynników może mieć wpływ na to z czym tak naprawdę się spotkamy. Osobiście przerabiałem różne rozwiązania i wydaje mi się, że najbezpieczniej obrać następującą drogę. Na początek warto spróbować z  nowym zamiennikiem lasera, oczywiście pod warunkiem że znajdziemy go w racjonalnej cenie za jaką uważam kwotę do 40zł. W tym przypadku jak wspominałem możemy otrzymać w 100% sprawny i nie zużyty laser, bądź też egzemplarz, który trzeba będzie trochę „poprawić” o czym wspominałem wcześniej. Istnieje też szansa, że w razie ogromnego pecha dostaniemy kompletnie niezdatny do użycia laser, ale tutaj prawdopodobieństwo tego myślę jest najmniejsze. W takim przypadku odpuściłbym zabawę w reklamację, no chyba że sprzedawca pokryje nam koszty wysyłki choć w jedną stronę, gdyż w obie pochłoną one prawie 20zł, co stanowi połowę kwoty zamiennika. Przypominam też, że nikt nam pewnie nie da gwarancji, że nowy laser do PlayStation będzie lepszy od poprzedniego, no chyba że znajdzie się wreszcie sprzedawca, który będzie je sprawdzał. Cóż zatem w tym najczarniejszym scenariuszu powinniśmy począć? Wydaje mi się, że nie powinno się dwa razy wchodzić do tej samej rzeki i lepiej będzie obrać alternatywne rozwiązanie i poszukiwać sprawnej i używanej konsoli w niskiej cenie, a stary laser spisać na straty i najlepiej szybko zapomnieć o całej transakcji. Większość sprzedawców choć na jednej grze sprawdza sprzęt przed wystawieniem, więc przynajmniej będziemy mieć na starcie pewność, że konsola powinna ruszyć bez niespodzianek.

Podsumowanie.  

Mam nadzieję powyższy poradnik zakupowy pomoże niektórym podjąć samodzielnie właściwą decyzję w sytuacji gdy wasza konsola, a właściwie jej laser odmówi posłuszeństwa. Sam przerabiałem coś takiego lata temu i większość z rzeczy, które tu opisałem przeżyłem na własnej skórze. Całą resztę wypełniły wasze relacje, które za pośrednictwem licznych maili, wiadomości na profilu Strefy na FB czy forum do mnie spływały przez te lata odkąd wystartowałem ze Strefą. Na koniec jeżeli nie jesteście pewni jaki laser powinniście kupić to zapraszam do zapoznania się z charakterystyką poszczególnych modeli laserów oraz ich wykazem dla poszczególnych modeli konsoli.

The post Poradnik zakupowy – Kupujemy nowy laser do PlayStation appeared first on strefaPSX.

Crash Bandicoot N. Sane Trilogy – pierwszy trailer z odświeżonej trylogii Crasha na PlayStation 4!

$
0
0

Właśnie trwa PlayStation Experience (PSX), a więc chyba największa konferencja Sony na zachodniej półkuli, podczas której zostaną zapowiedziane nowości wydawnicze na przyszły rok. Miło mi poinformować, że właśnie zaprezentowano na niej trailer zapowiadanej już dawno, odświeżonej trylogii przygód Crasha Bandicoota, która ma zostać wydana w przyszłym roku pod tytułem Crash Bandicoot N. Sane Trilogy na PlayStation 4. Na szybko widać, że Activision w trylogii nie zmieniło za wiele poza oprawą graficzną i bardzo dobrze. Miejmy nadzieję, trylogia oczaruje młodszych graczy, a starszych nie zawiedzie!

Pierwsze informacje o zmianach w Crash Bandicoot N. Sane Trilogy w porównaniu do pierwowzoru (poza tym co widać na filmiku) wskazują na kilka elementów. Po pierwsze postanowiono wprowadzić jednolity system checkpointów oraz zapisu stanu gry, umożliwiając auto-saving, przez co szczególnie pierwsza część powinna być dla wielu osób dużo prostsza do ogrania. Jest to raczej zrozumiałe posunięcie w tych czasach. Podobnie sprawa wygląda z menu gry, które ma wygląda jednolicie dla wszystkich trzech części. W każdej z nich mają pojawić się również próby czasowe, a więc Time Trials. Odświeżeniu ma ulec nie tylko oprawa graficzna, ale również muzyka i dźwięki w grze. Miejmy nadzieję, że cała reszta, jak sterowanie i przyjemność z gry pozostaną niezmienione.

Ciekaw jestem jak wam się podoba nowy-stary Crash?

Aktualizacja: Oto dłuższy filmik prezentujący gameplay z gry:

The post Crash Bandicoot N. Sane Trilogy – pierwszy trailer z odświeżonej trylogii Crasha na PlayStation 4! appeared first on strefaPSX.

PaRappa the Rapper Remastered

$
0
0

Na wczorajszym PlayStation Experience oprócz trailera z trylogii Crasha zaprezentowano również kolejny remaster klasyka z pierwszej konsoli Sony jakim będzie PaRappa the Rapper. Tytuł ten cieszył się ogromną popularnością przede wszystkim w Japonii oraz Ameryce, będąc tak naprawdę pierwszą poważną grą rytmiczną na konsole, która rozpoczęła prawdziwy boom na gry tego typu. To właśnie sukces PaRappa the Rapper między innymi sprawił że w niedługim czasie na PlayStation oraz pozostałe platformy zaczęły pojawiać się niczym grzyby po deszczu gry rytmiczne. Za dwa dni wypadnie dokładnie dwadzieścia lat od momentu premiery gry w Japonii. PaRappa the Rapper Remastered na PlayStation 4, bo taki ma zyskać tytuł, zadebiutuje na rynku dokładnie 28 marca 2017 roku, choć już od wczoraj można zagrać w demo gry. Jakie zmiany czekają nas w porównaniu do oryginału? Przede wszystkim poprawie ma ulec grafika, co mają zagwarantować nowe tekstury i rozdzielczość 4K w przypadku PlayStation 4 Pro. Ponadto obróbce poddana ma być muzyka w grze i tutaj pojawią się również nowe kawałki. Gra ma również wykorzystywać dodatkowe funkcje związane z kontrolerem od PS4. W przyszłości podobny zabieg i wydanie ma spotkać również pozostałe gry rytmiczne Sony, tym razem związane z PSP, a mowa o pierwszych częściach Patapon oraz LocoRoco.

Z okazji oficjalnej zapowiedzi remastera PaRappa the Rapper Sony postanowiło wydać specjalny okolicznościowy filmik nawiązujący również do historii gry, który możecie obejrzeć poniżej.

Jak widać na grach z PSX wciąż można zarabiać i to nie tylko poprzez cyfrową dystrybucję klasyków z tej konsoli. O ile remaster trylogii Crasha i jego wygląd może rodzić pewne wątpliwości odnośnie jakości samej produkcji, o tyle PaRappa the Rapper  to gra w zasadzie stworzona do remasterowania, która w nowej odsłonie wygląda dużo razy lepiej, nie tracąc przy tym nic ze swego uroku. Chyba zgodzicie się z tym?

The post PaRappa the Rapper Remastered appeared first on strefaPSX.

Pełen przegląd konsol i akcesoriów PSX sygnowanych oznaczeniem SCPH

$
0
0

Oznaczenie SCPH (Sony Computer PlayStation Hardware) możemy znaleźć na wszystkich modelach pierwszej konsoli PlayStation, jak i na najważniejszych akcesoriach związanych z tą platformą i to bez względu na region. W porównaniu do regionalnych oznaczeń SLEH, SLUH czy SLPH, nadanych akcesoriom wyprodukowanym przez zewnętrzne firmy, oznaczenie SCPH przypisane jest produktom sygnowanym jedynie logo Sony, a więc wyprodukowanym przez tę firmę lub na jej zlecenie. Bez wątpienia jest to najważniejsze oznaczenie w świecie PSX pod którym skrywa się cała masa urządzeń Sony, poczynając od konsol, dodatkowych akcesoriów, a kończąc na okablowaniu. W sumie oznaczenie to pojawiło się na blisko 100 różnych produktach, choć warto pamiętać, że posługiwano się nim również w odniesieniu do konsoli PlayStation 2, przez co ta liczba w ogólnym rozrachunku może się nawet podwoić. Tutaj skupiamy się jedynie na pierwszym PlayStation.

Po długim czasie gromadzenia informacji i materiałów udało mi się nareszcie przygotować pełen wykaz sprzętu Sony związanego z PSX, który sygnowano tym oznaczeniem. Obejmuje on swoim zasięgiem wszystkie regiony, a więc nie tylko system PAL.  Jest to najpełniejszy tego typu wykaz w Internecie, a do tego jedyny w pełni zilustrowany. Nie było go łatwo opracować. Wszystko przez fakt, że duża część akcesoriów posiada oznaczenie SCPH jedynie na swoim opakowaniu. Przykładowo wszystkie pady cyfrowe oraz kontrolery Dual Shock mają na sobie jedynie oznaczenie SCPH-1080 oraz SCPH-1200. Dopiero na ich opakowaniach można znaleźć informację o ich pełnym oznaczeniu, uwzględniającym również kolor np. SCPH-1080RJ czy 1200BI, a o te pudełka czasami niełatwo, zwłaszcza w przypadku klasycznego pada oraz karty pamięci. Wszystkie zaprezentowane w wykazie kolory zostały przeze mnie zweryfikowane przez te trzy lata odkąd wystartowałem ze Strefą. W wykazie znajdują się również oznaczenia, o których chyba nikt nigdzie nie wspomina. Przykładowo oficjalne oznaczenie karty pamięci wydanej z okazji sprzedaży dziesięciu milionów egzemplarzy konsol PlayStation, na które natrafiłem zupełnie przypadkiem, a którego nigdzie indziej nie znalazłem. Udało mi się też wyprostować kilka nieścisłości, które można znaleźć w nielicznych źródłach poświęconych temu zagadnieniu, a nawet poprawić samo Sony, który np. w przypadku karty pamięci o kolorze Grayish White nadało jej omyłkowo oznaczenie SCPH-1192, zapominając że zostało ono zarezerwowane dla karty o kolorze Red (zachowałem angielską nazwę kolorów, żeby łatwiej było zrozumieć skróty). W związku z czym posiada ona dwa oznaczenia SCPH-1020WJ oraz wspomniane i błędne SCPH-1192. Sama informacja to jedno, ale udało mi się też odszukać opakowanie takiej karty, gdzie na froncie jest jedno oznaczenie, a na tyle to błędne. Dopiero w kolejnych wydaniach poprawiono tę pomyłkę i tu już na opakowaniu widnieje jednolite oznaczenie SCPH-1020WJ co też udało mi się sprawdzić. Wspominam o tym tylko po to, żeby pokazać że taka praca wymaga sporo wysiłku i poszukiwań i że na danych przedstawionych tutaj można polegać.

Jak widać po wykazie prawie wszystkie akcesoria związane z PlayStation nie miały blokady regionalnej, która była zarezerwowana w zasadzie jedynie dla konsol, niektórych kabli (kabel RGB czy zasilacze) oraz akcesoriów (ekran PS one), co jest zupełnie normalne z racji różnic w standardach obrazu pomiędzy poszczególnymi regionami. Cała reszta sprzętu bez względu na kraj pochodzenia działa z każdą konsolą Sony, choć warto pamiętać, że w zależności od regionu mogą być one uzupełniane dodatkowymi literami i tak w przypadku konsol dopiero po liczbie jedności jesteśmy w stanie poznać z jakiego regionu pochodzi dana konsola i tak:

SCPH-xxx0 – oznacza konsolę przeznaczoną na rynek japoński (NTSC-J)

SCPH-xxx1 – oznacza konsolę przeznaczoną na rynek amerykański i kanadyjski (NTSC-U/C)

SCPH-xxx2 – oznacza konsolę przeznaczoną na rynek europejski i australijski (PAL)

SCPH-xxx3 – oznacza konsolę przeznaczoną na rynek azjatycki (NTSC-J)

Ponadto w przypadku konsol wydanych na rynku europejskim możemy mówić o jeszcze jednym podziale – ze względu na rejon w którym została ona wydana i tak obok oznaczenia SCPH-xxx2 możemy znaleźć (choć nie zawsze) jedną z poniższych liter:

A – mowa o konsoli przeznaczonej na rynek australijski.
B – mowa o konsoli przeznaczonej na rynek brytyjski.
C – mowa o konsoli przeznaczonej dla kontynentalnej Europy, w tym rzecz jasna Polski.

Natomiast w przypadku akcesoriów możemy mówić o dodatkowych literach E i U, które pojawiają się jedynie na opakowaniach i obrazują region z którego pochodzi dane akcesorium. Litera E oznacza oczywiście rynek europejski PAL, a U amerykański NTSC-U/C. Różnica w zasadzie sprowadza się do samego opakowania, tzn. Multi Tap SCPH-1070E będzie miał po prostu inne pudełko niż jego odpowiednik o oznaczeniu SCPH-1070U. Niemniej oba adaptery są same w sobie identyczne i działają na konsoli bez względu na region. Zresztą więcej na ten temat znajdziecie w tym artykule, w którym szczegółowo i kompleksowo wyjaśniłem wszystkie oznaczenia ze świata pierwszego PlayStation.

Czy poniższy wykaz jest w 100% kompletny? Na pewno jest najpełniejszy ze wszystkich w sieci, ale jak to bywa w świecie Sony, coś gdzieś jeszcze mogło mi się zagubić. W zasadzie mam trop odnośnie jednej karty pamięci w pewnym kolorze, ale jak ją znajdę z opakowaniem to dopiero wtedy dodam bo być może to podróbka. Niektóre kable mogą mieć też swoje specyficzne oznaczenie na dany rynek, np. azjatycki, ale to kwestia różnicy w końcówce oznaczenia, a nie w nim samym. Cieszy mnie przede wszystkim to, że przez te lata udało mi się na Strefie zgromadzić informacje o większości z tych przedmiotów, dlatego jeżeli jesteście ciekawi ich historii i czegoś więcej o nich, to wystarczy kliknąć na odpowiedni link by przejść do artykułu, w którym dana konsola, akcesorium lub kabel zostały opisane lub wspomniane. Cały przegląd prezentuje się następująco.

akcesoria_konsole_scph

OznaczenieNazwaZdjęcie
SCPH-100
SCPH-101
SCPH-102
SCPH-103
PS onepsone_scph_152_12
SCPH-110Dual Shockdual_shock_scph_110_7
SCPH-110BJDual Shock Slate Grayscph110bj
SCPH-110LDual Shock Emerald scph110gi
SCPH-110GIDual Shock Island Bluescph110l
SCPH-110RQDual Shock Crimson Redscph110rq
SCPH-112
SCPH-113
SCPH-114
SCPH-115
Zasilacz PS onepsone_zasilacz
SCPH-120
SCPH-121
SCPH-122
SCPH-123
Zasilacz PS onescph_121
SCPH-130
SCPH-131
SCPH-133
Ekran LCD PS one (ekran na region NTSC)scph-152_psone_lcd_screen01
SCPH-140
SCPH-141
SCPH-143
PS one COMBO (zestaw na region NTSC)scph_140
SCPH-152Ekran LCD PS one (ekran na region PAL)scph-152_psone_lcd_screen01
SCPH-162PS one COMBO (zestaw na region PAL)scph_162
SCPH-170Zasilacz samochodowy PS onescph_170
SCPH-180Kabel AV do ekranu PS onescph_180
SCPH-1000PlayStation (obecna tylko w Japonii)playstation_scph_1000_box_11
SCPH-1001
SCPH-1002
PlayStationplaystation_scph_1002_baner
SCPH-1010Pad cyfrowy (obecny tylko w Japonii)playstation_controller_scph_1010_2
SCPH-1020
SCPH-1020H
Karta pamięcimikolaj07
SCPH-1020BKarta pamięci Blackmikolaj06
SCPH-1020BIKarta pamięci Smoke Graymikolaj04
SCPH-1020BJKarta pamięci Slate Graymikolaj16
SCPH-1020CKarta pamięci Crystalmikolaj01
SCPH-1020DKarta pamięci Candy Orangemikolaj02
SPCH-1020GIKarta pamięci Emeraldmikolaj12
SCPH-1020GJKarta pamięci Emeraldmikolaj10
SCPH-1020HIKarta pamięci Light Graymikolaj08
SCPH-1020LKarta pamięci Island Bluemikolaj13
SCPH-1020LIKarta pamięci Island Bluemikolaj14
SCPH-1020RIKarta pamięci Cherry Redmikolaj05
SCPH-1020RQKarta pamięci Crimson Redmikolaj15
SCPH-1020WKarta pamięci Whitemikolaj09
SCPH-1020WJ
SCPH-1192
Karta pamięci Grayish White (obecna tylko w Japonii)scph_1020wj
SCPH-1020YKarta pamięci Yellow (obecna tylko w Japonii?)1020y
SCPH-1020YIKarta pamięci Lemon Yellowmikolaj03
SCPH-1020XKarta pamięci 10 Million Modelplay_station_hall_of_fame_23
SCPH-1030Myszka (obecna tylko w Japonii z krótszym kablem)myszka_psx
SCPH-1040Link Cablescph-1040
SCPH-1050
SCPH-1052
Kabel RGB (kable działają tylko w swoich regionach)1052_mini
SCPH-1060
SCPH-1061
SCPH-1062
Kabel RFUrozne_rodzaje_kabli_playstation_11
SCPH-1070Multitapmulti_tap_psx_17
SCPH-1070HMultitapmultitap_psone6
SCPH-1080Pad cyfrowyplaystation_controller_scph_1080_3
SCPH-1080BPad cyfrowy Diamond Blackplaystation_controller_scph_1080b
SCPH-1080BIPad cyfrowy Smoke Grayplaystation_controller_scph_1080bi_2
SCPH-1080RJPad cyfrowy Redplaystation_controller_scph_1080rj
SCPH-1080WPad cyfrowy Whiteplaystation_controller_scph_1080w
SCPH-1090Myszkamyszka_psx
SCPH-1100Kabel S-Videoscph-1100
SCPH-1110Analog JoystickSONY DSC
SCPH-1120
SCPH-1121
SCPH-1122
Adapter RFUrozne_rodzaje_kabli_playstation_09
SCPH-1130Kabel zasilającyscph_1130_2
SCPH-1140Kabel AVrozne_rodzaje_kabli_playstation_03
SCPH-1150Analog Controller / Dual Analog (obecny tylko w Japonii z dodatkowymi wibracjami)dual_analog_new
SCPH-1160Adapter AVscph_1060
SCPH-1170Potrójny zestaw Memory Card (obecny tylko w Japonii)scph1170
SCPH-1180Analog Controller / Dual Analogdual_analog_new_2
SCPH-1190Karta pamięci Clear (obecna tylko w Japonii)1190
SCPH-1191Karta pamięci Orange (obecna tylko w Japonii)scph_1191
SCPH-1192Karta pamięci Red (obecna tylko w Japonii)1192
SCPH-1193Karta pamięci Green (obecna tylko w Japonii)1193
SCPH-1194Karta pamięci White (obecna tylko w Japonii)1194
SCPH-1200Analog Controller / Dual Shockdual shock
SCPH-1200BDual Shock Diamond BlackSCPH-1200BI
SCPH-1200BIDual Shock Smoke Graypad_ps1
SCPH-1200CDual Shock CrystalSCPH-1200C
SCPH-1200GIDual Shock EmeraldSCPH-1200GI
SCPH-1200LDual Shock Island BlueSCPH-1200L
SCPH-1200WDual Shock White (obecny tylko w Japonii?)dual_shock_scph_1200w_white
SCPH-1210Pokrowiec Memory Cardscph1210j
SCPH-3000PlayStation (obecna tylko w Japonii)scph_3000_1
SCPH-3500PlayStation Fighting Box (obecna tylko w Japonii)scph_3500
SCPH-4000PocketStation (obecne tylko w Japonii)pocket_station_scph_4000_26
SCPH-4000CPocketStation Crystal (obecne tylko w Japonii)pocket_station_scph_4000_17
SCPH-4010VPick (obecny tylko w Japonii)vpick_scph_4010
SCPH-4020Long Strap PocketStation (obecna tylko w Japonii)scph_4020
SCPH-4030Wrist Strap PocketStation (obecna tylko w Japonii)scph_4030
SCPH-5000PlayStation (obecna tylko w Japonii)scph_5000
SCPH-5500
SCPH-5501
SCPH-5502
SCPH-5503
PlayStationplaystation_scph_5502_baner
SCPH-5552PlayStation Value Pack (obecna tylko w PAL)playstation_scph_5552_box_11
SCPH-5903PlayStation VideoCD (obecna tylko w części Azji)playstation_video_cd_scph_5903_03
SCPH-7000
SCPH-7001
SCPH-7002
SCPH-7003
PlayStation Dual Shockplaystation_scph_7002_baner
SCPH-7000WPlayStation 10 Million Modelplay_station_hall_of_fame_44
SCPH-7500
SCPH-7501
SCPH-7502
SCPH-7503
PlayStation Dual Shockplaystation_scph_7502_box_11
SCPH-9000
SCPH-9001
SCPH-9002
SCPH-9003
PlayStation Dual Shockplaystation_scph_9002_baner
SCPH-10070
SCPH-10071
SCPH-10072
Kabel RFUscph-10072
SCPH-10180KKabel i-mode (obecny tylko w Japonii)playstation_i-mode

 

Bardzo przydatna w opracowaniu zestawienia okazała się strona http://maru-chang.com/hard/scph/index.php/consoles/english/

The post Pełen przegląd konsol i akcesoriów PSX sygnowanych oznaczeniem SCPH appeared first on strefaPSX.


Pomysł na świąteczny prezent dla fana PlayStation

$
0
0

Jeżeli nie macie jeszcze pomysłu na świąteczny prezent dla bliskich lub siebie samego to przypominam, że w ofercie sklepu Good Loot wciąż znajduje się ciekawy zbiór w pełni licencjonowanych gadżetów związanych z marką PlayStation. Oczywiście znajdziecie tam więcej marek, ale z naszej perspektywy wiadomo która jest najważniejsza 😉 Większość przedmiotów z tej kategorii opiera się tematycznie na motywie pierwszej konsoli Sony, więc tym bardziej może to być to idealny prezent dla długoletniego fana PlayStation.

Wszystkie te przedmioty zostały stworzone przez Bioworld Europe i odznaczają się wysoką jakością wykonania, zresztą jak na licencjonowany przedmiot przystało. W mojej ocenie najlepiej z całego asortymentu wypadają – koszulka z symbolami przycisków pada, torba przypominająca wyglądem szaraka oraz przede wszystkim świetnie zaprojektowana i bogata w szczegóły czapka z daszkiem. Co ważne przedmioty te można zobaczyć na żywo w wielu stacjonarnych sklepach sieci Media Markt, Saturn oraz Carrefour, więc każdy sam może ocenić ich jakość i wygląd. Dobry pomysł jak potrzebujemy prezent na już, a przy okazji można zaoszczędzić na kosztach wysyłki. Oczywiście są one również dostępne w asortymencie kilku sklepów internetowych. Wszelkie informacje na ten temat możecie znaleźć  właśnie na stronie Good Loot.

Jak wiecie jakiś czas temu otrzymałem skrzynię od sklepu Good Loot i od tego czasu trochę zainteresowałem się tematem gadżetów związanych z PlayStation. W kolekcji mam jeszcze sporo innych, kupionych przeze mnie gadżetów i mam nadzieję za jakiś czas się nimi z wami podzielę, wraz ze szczegółowymi informacjami, na które zwłaszcza warto zwrócić uwagę. Póki co jednak myślę jeszcze nad formatem takiej prezentacji. Zobaczymy co z tego wyjdzie.

The post Pomysł na świąteczny prezent dla fana PlayStation appeared first on strefaPSX.

[Inne] Oficjalne chusteczki do płyt / Disc Wipes

$
0
0

W czasach pierwszego PlayStation płyta CD jako nośnik do gier dopiero wkraczała do świata konsol i wciąż musiała mierzyć się z uznawanym przez wielu za lepsze rozwiązanie kartridżem. Sony początkowo planowało umieścić krążek z grą w specjalnej obudowie, która miała zabezpieczyć go przed uszkodzeniem. Planowano coś na wzór obudowy dysku, jaką wykorzystano w przypadku gier do PlayStation Portable. Z pomysłu finalnie zrezygnowano, ale i bez tego płyta CD udowodniła, że w tamtym czasie być może nie było to trwalsze, ale na pewno lepsze rozwiązanie.

Aby ułatwić graczom dbanie o czystość płyt Sony postanowiło wydać specjalne chusteczki, sygnowane swoim logo, które miały to ułatwić. Chusteczki te należą do oficjalnych, licencjonowanych akcesoriów związanych z pierwszym PlayStation, tyle że najprawdopodobniej nie posiadają swojego oznaczenia SCEH. Jest to nawet zrozumiałe, gdyż był to raczej dodatek, który można było dość łatwo zastąpić. Chusteczki sprzedawano w specjalnym tekturowym opakowaniu przypominającym kopertę otwartą z prawej i z lewej strony. W środku można było znaleźć dwie zwilżone i szczelnie opakowane chusteczki. Według informacji z pudełka chusteczki te zostały specjalnie zaprojektowane właśnie do pielęgnacji nośników z grami do PlayStation. Najprawdopodobniej nie różniły się jednak od innych tego rodzaju produktów, przeznaczonych choćby do czyszczenia soczewek okularów. Z racji tego, że chusteczki były raczej jednorazowego użytku, przynajmniej do wyschnięcia, to ich cena nie była wygórowana. Za komplet dwóch chusteczek trzeba było zapłacić niecałe 2 funty.

The post [Inne] Oficjalne chusteczki do płyt / Disc Wipes appeared first on strefaPSX.

Wesołych Świąt!

$
0
0

Drodzy Strefowicze, z okazji Świąt Bożego Narodzenia życzę Wam tradycyjnie dużo zdrowia, szczęścia, cudownej atmosfery w gronie rodziny i przyjaciół oraz jak najwięcej wolnego czasu i to nie tylko od święta. Na pewno wszystko to wystarczy by dobrze spędzić ten czas, ale i każdy dzień zbliżającego się, nowego roku.  Mam nadzieję, Mikołaj w tym roku dopisze i dowiezie Wam mnóstwo prezentów, które uzupełnią Wasze kolekcje o kolejne skarby, którymi nie omieszkacie się pochwalić na naszym forum.

Wesołych Świąt życzy Bodzio i tradycyjnie dwójka rozbójników z czasów królowania naszej ulubionej konsoli 😉

The post Wesołych Świąt! appeared first on strefaPSX.

Jak wyglądały ceny różnych konsol w Polsce w latach 1996-2006?

$
0
0

Wiele źródeł w Polsce podając ceny różnych konsol posługuje się naturalnie danymi z Wikipedii. Problem w tym, że największa internetowa encyklopedia zwykle ogranicza się do podania ceny danej platformy jedynie z dnia premiery i do tego w dolarach. Jak zatem jest ustalana jej polska cena? Najczęściej autorzy takich tekstów po prostu przeliczają podaną w Wikipedii cenę z dolarów na złotówki i przypisują ją danej konsoli. Niestety, tak prosto to nie działa. Taki przelicznik nie bierze pod uwagę wielu czynników, takich jak inflacja, podatki, marża dystrybutora oraz czas pojawienia się konsoli w Polsce i w związku z tym ciężko go traktować poważnie. Najlepszym przykładem na to, że takie przeliczanie nie ma sensu jest cena startowa konsoli PlayStation 2, która w Stanach Zjednoczonych wynosiła 299$, a w Wielkiej Brytanii 299£. U nas konsola ta startowała z zupełnie innego pułapu, nie mającego w ogóle związku z jej globalną ceną. Sony Poland wyceniło sprzęt w dniu premiery w Polsce na kwotę aż 2699zł. Tego typu przykładów, choć pewnie mniej ekstremalnych, mógłbym wymienić znacznie więcej. W związku z tym postanowiłem przyjrzeć się bliżej cenom konsol na przestrzeni lat 1996-2006 i samodzielnie stworzyć ich zestawienie, jak najrzetelniej oddające to jak naprawdę kształtowały się one w Polsce w tym okresie. Poniższa historia kształtowania się cen konsol oprócz suchych danych, zawiera także masę innych ważnych informacji, jak np. daty oficjalnych premier danych sprzętów w Polsce oraz informacje o tym, kto był oficjalnym dystrybutorem danej platformy na terenie naszego kraju. Warto zatem przeczytać ją całą, choć dla leniwych przygotowałem również wariant alternatywny, w postaci infografik znajdujących się na dole strony, które w skrócie prezentują to jak jak mniej więcej kształtowały się ceny poszczególnych konsol w naszym kraju.

Różnice w cenie startowej konsoli w Polsce oraz na świecie wynikały z wielu czynników. Najczęściej był nim brak oficjalnej premiery oraz dystrybutora. Przykładowo zarówno pierwsze PlayStation, Xbox czy choćby Dreamcast były oficjalnie dystrybuowane na terenie Polski dopiero po jakimś czasie. Jak zatem konsole trafiały do graczy przed oficjalną premierą? Wszystko dzięki większym sieciom sprzedaży takim jak np. Lanser czy Ultima, a więc firmom, które na własną rękę zajmowały się sprowadzaniem konsol do naszego kraju, najczęściej z Niemiec. Dzięki temu mimo braku oficjalnej premiery większość konsol piątej i kolejnych generacji konsol, o których tutaj mowa, można było kupić w tym samym czasie co w całej Europie, choć często w zupełnie innej cenie. Nie zawsze też posiadanie oficjalnego dystrybutora gwarantowało europejską cenę konsoli. Doskonały przykład to wspominane już PlayStation 2. Poniżej możecie znaleźć zestawienie cen startowych konsol z Polski oraz ze Stanów Zjednoczonych, uwzględniające również przeciętne zarobki w Polsce oparte o dane ZUS. Od niego postanowiłem, że zaczniemy. Dlaczego nie uwzględniłem w nim Europy? Ponieważ z racji różnic walutowych we wczesnym okresie ciężko byłoby podać jedną cenę debiutu konsoli na naszym kontynencie. Na szczęście w większości przypadków ceny w dolarach wystarczy zamienić na funty i tak otrzymamy np. cenę pierwszego PlayStation w Wielkiej Brytanii. Różnice w czasie premiery wynikają przede wszystkim z faktu, że to w Stanach Zjednoczonych konsole debiutowały zwykle wcześniej niż w Europie. Warto jednak dodać, że polska premiera lub pojawienie się konsoli w naszym kraju nieoficjalną drogą najczęściej odbywało się w tym samym momencie co w pozostałej części Europy. Ceny z gwiazdką oznaczają, że mówimy o oficjalnej premierze konsoli w Polsce, dokonanej przez oficjalnego dystrybutora. Więcej o tym możecie przeczytać już poniżej tabeli.

KonsolaPolskaCenaZarobki w PLUSACena
PlayStationstyczeń-luty 1996
1599zł873,00złwrzesień 1995299$
PS onepaździernik 2000599zł1923,81czerwiec 200099$
Sega Saturnmarzec 19961200zł*873,00złmaj 1995399$
Nintendo 64marzec 19971099zł*1061,93złwrzesień 1996199$
Dreamcastlistopad 19991450zł1706,74złwrzesień 1999199$
PlayStation 2listopad 20002699zł*1923,81złpaździernik 2000299$
PlayStation 2 Slimgrudzień 2004699zł2289,57listopad 2004149$
Xboxmarzec 20021299-1399zł2133,21złlistopad 2001299$
GameCubemaj 2002949zł*2133,21złlistopad 2001199$
Xbox 360 Premium Packstyczeń-luty 20061899zł2477,23złlistopad 2005399$
Nintendo Wiigrudzień 20061099zł*2477,23złlistopad 2006249$
PlayStation 3 60GBmarzec 20072399zł*2691,03złlistopad 2006599$
Game Boy Advanceczerwiec 2001599zł2061,85złczerwiec 200199.99$
Game Boy Advance SPmarzec 2003699zł*2201,47złmarzec 200399.99$
Game Boy Microgrudzień 2005399zł2380,29złwrzesień 200599$
Nintendo DSmarzec 2005649zł2380,29złlistopad 2004149.99$
Nintendo DS Liteczerwiec 2006599zł2477,23złczerwiec 2006129.99$
Nokia N-Gagepaździernik 20031699zł*2201,47złpaździernik 2003299$
Nokia N-Gage QDmaj 2004999zł*2289,5złmaj 200449,99€
PlayStation Portablewrzesień 20051099zł*2380,29złmarzec 2005249$

Powyższe dane są bardzo ciekawe i można na ich bazie tworzyć różnego rodzaju zestawienia. Co ciekawe choć Nintendo w tym okresie nigdy samodzielnie nie zajmowało się dystrybucją swoich konsol w naszym kraju, to praktycznie od samego początku, każda z ich konsol mogła liczyć na oficjalnego dystrybutora, cenę i premierę w okolicach premiery europejskiej. Jest to ciekawe, gdyż na przykład takiemu Microsoft Polska zajęło kilka lat żeby zainteresować się naszym rynkiem w jakikolwiek sposób i zająć dystrybucją najpierw klasycznego Xboxa, a potem Xbox 360. Takich „smaczków” jest więcej, dlatego postanowiłem was zabrać w małą podróż w czasie po rynku konsolowym w Polsce, zaczynając od roku 1996, w którym tak naprawdę wszystko się zaczęło, a kończąc na 2006 roku, kiedy to zadebiutowała generacja konsol – PlayStation 3, Xbox 360 oraz Nintendo Wii. Warto pamiętać, że podane przeze mnie ceny w tekście, jak i w infografikach mogły nieznacznie odbiegać od tego co mogliście zobaczyć w sklepach w tamtym czasie, gdyż nie uwzględniają one promocji, wyprzedaży, czy cen różnych modeli danego sprzętu. Zostały one oparte o oferty sklepów wysyłkowych oraz oficjalne komunikaty polskich dystrybutorów, na które natrafiłem w prasie. W przeciągu roku ceny te bardzo często ulegały zmianom, w związku z tym starałem się podać je z początkowego, jak i końcowego okresu danego roku. Ceny z jego połowy możecie najczęściej zobaczyć sami w ofertach sklepów wysyłkowych załączonych pod każdym akapitem. Wszystko to razem powinno dać doskonały obraz tego ile trzeba było wyłożyć na daną konsolę w konkretnym roku. Zaczynamy zatem.

Rok 1996

Jeżeli doszukujemy się początków profesjonalnego podejścia do sprzedaży konsol w naszym kraju to musimy się cofnąć  do 1996 roku. To właśnie wtedy w naszym kraju zadebiutowały oficjalnie konsole piątej generacji w postaci Sony PlayStation oraz Sega Saturn. Oficjalnym dystrybutorem tej pierwszej została firma Lanser z Elbląga, która z początkiem roku rozpoczęła sprzedaż PlayStation w cenie 1599zł. Kwota ta w okolicach maja zmalała do sumy 1200-1400zł. Oficjalnym dystrybutorem Saturna została natomiast firma Bobmark International, znana ze sprowadzenia do Polski oryginalnego Pegasusa, która z dniem pierwszego marca rozpoczęła sprzedaż konsoli w cenie 1200zł. Ceny gier na oba systemy kształtowały się na podobnym poziomie wynoszącym około 220-250zł. Warto dodać, że w tamtym czasie miesięczne zarobki przeciętnego Kowalskiego kształtowały się na poziomie 873zł, tak więc wielu o nowej konsoli mogło jedynie pomarzyć.

Dopiero mniej więcej od połowy roku ceny tych konsol zaczęły wyraźnie spadać. Przyczyniła się do tego między innymi globalna rywalizacja pomiędzy Sony i Sega oraz fakt, iż w czerwcu 1996 roku polski oddział Sony nareszcie wziął pod swoje skrzydła bezpośrednią dystrybucję konsol w swoich licznych oddziałach, rozsianych po całej Polsce. Doprowadziło to do obniżki ceny PlayStation do kwoty 999zł w okolicach września. Na podobny krok zdecydowano się w przypadku Saturna, którego również można było kupić w tej cenie. Nieznacznie spadły również ceny gier, które pod koniec roku w przypadku PlayStation zmalały do ok. 200zł, natomiast w przypadku Saturna kwota ta była zwykle o ok. 20zł wyższa w stosunku do konkurenta. Ceny te pozostały na podobnym poziomie, mniej więcej do drugiego kwartału przyszłego roku.

Rok 1997

W tym roku konkurencja na rynku konsol dodatkowo się zaostrzyła, a wszystko za sprawą pojawienia się w Polsce trzeciego poważnego gracza w postaci Nintendo 64. Konsola zadebiutowała u nas pierwszego marca w cenie startowej wynoszącej 1099zł, a jej oficjalnym dystrybutorem została firma American Computers & Games. W kwietniu tego roku mieliśmy do czynienia z chyba największe obniżką cen konsol tamtej generacji. To właśnie  w tym czasie Sony postanowiło na świecie obniżyć cenę konsoli ze 199$ do 129$. W Polsce przełożyło się to na znaczny spadek ceny ze wspomnianych 999zł do mniej więcej kwoty 750zł. Konkurencja nie miała wyjścia i musiała zdecydować się na podobne cięcia. Zarówno cena Saturna, jak i Nintendo 64 szybko spadła, dostosowując się do ceny PlayStation. Jeżeli chodzi o gry to te zaliczyły nieznaczny spadek. Coraz więcej tytułów zaczęło różnić się cenowo. Najtaniej można było kupić gry na PlayStation, choć te na Saturna były zwykle niewiele droższe, zachowując wspomnianą wcześniej różnicę ok. 20zł. Najdrożej sprawa wyglądała w przypadku Nintendo 64. O ile za największe hity w przypadku pozostałych konsol trzeba było wyłożyć ok. 200zł, o tyle w przypadku Nintendo kwota ta dobijała zwykle do pełnych 300zł.

Rok 1998

Ostatni kwartał 1997 roku oraz pierwsze kwartały 1998 roku to okres wzmożonej aktywności na rynku prasowym. To właśnie w tym czasie do kiosków w całej Polsce trafiają takie magazyny jak PSX Extreme, Neo, Neo Plus, PlayStation Plus czy Oficjalny Polski PlayStation Magazyn, w których pojawia się coraz więcej reklam sklepów wysyłkowych oferujących konsole oraz gry na nie. Większa konkurencja i coraz więcej kanałów dojścia do klienta przyczyniają się do kolejnych obniżek cen. W tym roku dochodzi również do wykruszenia się jednego z czołowych graczy na rynku konsol, a mowa o Saturnie. Niestety mimo dużego zaangażowania środków i dobrej reklamy, firma Bobmark International nie była w stanie wypromować tej konsoli w odpowiedni sposób w naszym kraju. Przyczyniła się do tego globalna polityka firmy Sega, która szybko porzuciła próby ratowania Saturna na rzecz jej następczyni w postaci Dreamcasta.

W tym roku doszło do nieznacznej obniżki cen PlayStation oraz Nintendo 64, które zaczęły kształtować się na poziomie około 650zł, choć promocyjne zestawy można było nabyć pod koniec roku nawet za 599zł. W ofertach sklepów wysyłkowych miejsce Saturna zajmuje Game Boy, który zyskuje coraz większą popularność w naszym kraju za sprawą swojej edycji Pocket, którą można było kupić w cenie mniej więcej 250zł, podczas gdy za gry na ten system trzeba było zapłacić od ok. 80zł do 180zł. W tym roku największy spadek cen zanotowały gry na PlayStation. Wszystko za sprawą wprowadzenia do obiegu edycji Platinum, która objęła największe hity z konsoli. Gry w tej edycji sprzedawano za 99-119zł podczas gdy za nowości trzeba było zapłacić zwykle ok. 200zł. W przypadku Nintendo 64 niewiele się w tej materii zmieniło i wciąż ceny gier wahały się od ok. 230zł do 300zł.

Rok 1999

Można powiedzieć, że rok 1999 to czas stagnacji jeżeli chodzi o ceny konsol w Polsce i sprzętu piątej generacji. W zasadzie przez cały rok na tym polu niewiele się działo. Za PlayStation i Nintendo 64 w podstawowym wariancie należało zapłacić zwykle ok. 550-600zł. Ceny gier w przypadku tej pierwszej konsoli utrzymały się na poziomie tych z ubiegłego roku. Natomiast w przypadku Nintendo 64 gry zanotowały nieznaczną obniżkę, choć wciąż trzeba było zapłacić za nie ponad 200zł. W tym roku w Polsce zadomowił się również następca Game Boy Pocket, a więc Game Boy Color. Jego europejska premiera miała miejsce pod koniec 1998, jednak dopiero w kolejnym roku był on szeroko dostępny w naszym kraju. W czerwcu trzeba było zapłacić za niego ok. 350zł przy ok. 150zł za gry. Do końca roku cena konsoli została obniżona do mniej więcej 300zł.

W październiku 1999 roku w Europie miała miejsce premiera najnowszej konsoli firmy Sega, a mowa oczywiście o konsoli Dreamcast, która w tym samym czasie pojawiła się również w Polsce, choć wiele sklepów oferowało ją „na telefon”. Jej cena na starcie była dość wysoka i wynosiła 1450zł. Za gry na ten system trzeba było średnio zapłacić ok. 250zł i w tym temacie niewiele się zmieniło przez cały kolejny rok.

Rok 2000

To czas w którym po raz kolejny nie zanotowaliśmy żadnych większych spadków cen jeżeli chodzi o konsole i gry piątej generacji. W przypadku pierwszego PlayStation w zależności od modelu trzeba było zapłacić mniej więcej 520-599zł. Co ważne, w październiku 2000 roku do Polski trafiła odświeżona wersja klasycznego modelu PlayStation w postaci PS one, która pozwoliła sprzętowi złapać drugi oddech i znacznie poprawić wyniki sprzedaży. Jej cenę początkową ustalono mniej więcej na poziomie 600-650zł. Niewiele zmieniło się w temacie Nintendo 64, które wciąż kosztowało ok. 550zł, a więc tyle co w roku 1999. Na rynku handheldów zadomowił się Game Boy Color w cenie ok. 300zł oraz nowa konsola Neo Geo Pocket Color, której oficjalnym dystrybutorem została firma Lanser. Można ją było kupić za ok. 350zł. Jeżeli chodzi o gry na oba te systemy to ich ceny oscylowały mniej więcej na tym samym poziomie, wynoszącym około 150zł.

Cena Dreamcasta w pierwszej połowie 2000 roku ulegała jedynie nieznacznym obniżkom, krążąc wokół kwoty ok. 1250zł. Mniej więcej w połowie roku nastąpił jej znaczny spadek i konsolę można było kupić już za 999zł. W październiku znalazł się nareszcie oficjalny dystrybutor firmy Sega na naszym rynku. Została nim firma Lanser, która zapowiedziała zakrojoną na szeroką skalę kampanię promocyjną oraz obniżkę ceny konsoli oraz gier. Tak też się stało w grudniu kiedy to Dreamcasta można było kupić za 899zł. Ceny gier pozostały póki co na podobnym poziomie, a więc około 250zł.  Firma Lanser zapowiedziała również znaczne obniżki ceny konsoli na przyszły rok.

Znalezienie przez Segę lokalnego dystrybutora w postaci firmy Lanser miało zapewne związek z premierą konsoli PlayStation 2, która była największym konkurentem niebieskich w tamtym czasie. Nastąpiło to dokładnie 28 listopada w Warszawie. Cenę startową konsoli oszacowano dokładnie na poziomie 2699zł co było ogromną kwotą jak na tamte czasy. Ustalono również cenę startową gier na PlayStation 2, która miała wynieść 249zł. Jednocześnie zapowiedziano obniżkę cen gier na pierwsze PlayStation, które pod koniec roku można już było kupić nawet za 69zł za starsze tytuły. Cena nowości pozostała raczej niezmieniona i wciąż trzeba było za nie wyłożyć najczęściej 199zł.

Rok 2001

W tym roku powoli do historii zaczyna przechodzić kolejny bohater piątej generacji konsol, a mowa o Nintendo 64. Coraz mniejsze zainteresowanie konsolą oraz zapowiedź pojawienia się Nintendo GameCube sprawiają, że coraz więcej sklepów zaczyna wyprzedawać konsolę, której cena w pierwszej połowie roku spada do 399zł. Jej kolejna obniżka ma miejsce pod koniec roku kiedy to konsolę można wyrwać już za 299zł. Ceny gier wciąż przekraczają ponad 200zł w przypadku największych hitów, choć coraz więcej tytułów można kupić za ok. 150zł. Co ciekawe zupełnie inaczej wygląda sytuacja w przypadku PlayStation, które wciąż trzyma cenę 550-600zł, a za sprawą PS one staje się jednym z popularniejszych prezentów, które dzieci otrzymywały z okazji pierwszej komunii.

Z dniem 1 marca ma miejsce spora obniżka ceny konsoli Dreamcast, która z 999zł spada aż do 699zł. Obniżka ma związek z zapowiedzią firmy Sega o zaprzestaniu produkcji konsol z dniem 26 marca. Także na marzec zapowiedziano obniżkę ceny PlayStation 2 do kwoty 2299zł co wciąż wydaje się zbyt przeszacowaną kwotą jak za tę konsolę. Dopiero w październiku cena „czarnulki” zaczyna odzwierciedlać tą europejską i zostaje obniżona do 1499zł. W obu przypadkach ceny gier kształtują się na dość podobnym poziomie, osiągając mniej więcej 199-249zł w zależności od tytułu. Koniec roku przynosi kolejną znaczną obniżkę ceny Dreamcasta przez firmę Lanser. Konsolę można kupić już za 499zł, a więc za mniej niż trzeba dać za PS one.

Rynek handheldów w Polsce ciągle ma się dobrze. Wciąż bez problemów można kupić nowego Game Boy Color, którego cena wciąż pozostaje w zasadzie niezmienna i wynosi 299zł przy cenach gier kształtujących się średnio na poziomie od 99zł za słabsze tytuły do 149zł za te bardziej znane. O Neo Geo Pocket Color mało kto już pamięta, gdyż globalnie słaba sprzedaż konsoli sprawia, że ta znika z Europy. W lipcu debiutuje natomiast kolejny nowy gracz, a jest nim Game Boy Advance. Konsola ta pojawia się w Polsce w cenie 599zł, choć w promocji sklepu Ultima można ją wyrwać już nawet za 499zł. Ceny gier na ten system wynoszą od 180zł do 220zł.

Rok 2002

Cena pierwszego PlayStation zaczyna kształtować się na poziomie Dreamcasta i wynosi mniej więcej 499zł na początku roku. Obie konsole zaczynają już coraz mniej znaczyć, z tą różnicą, że na szaraka wciąż pojawiają się nowe gry. Podobnie dzieje się w przypadku Game Boy Color, który również ustępuje następcy w postaci Game Boy Advance, za którego pod koniec roku trzeba zapłacić ok. 399zł. Do tego samego poziomu pod koniec roku zostaje obniżona cena PS one.

W maju w Europie debiutuje najnowsza konsola Nintendo czyli GameCube, który trafia również do Polski. Premiera konsoli w naszym kraju ma miejsce 4 maja 2002. Jej oficjalnymi dystrybutorami zostają Manta Multimedia oraz Lukas Toys. Ta ostatnia firma rozpoczyna intensywną kampanie promocyjną produktów Nintendo w prasie. Konsola na starcie jest sprzedawana w cenie 949zł, natomiast za gry na ten system trzeba wyłożyć zwykle 219zł. Pod koniec roku ceny te w zasadzie pozostają na podobnym poziomie. W związku z premierą GameCube’a  Sony postanawia na świecie globalnie obniżyć cenę PlayStation, co przekłada się również na sytuację w Polsce. Cena konsoli zostaje obniżona z 1499zł do 1299zł we wrześniu. W połowie roku startuje również edycja Platinum gier na ten system, która wzorem odpowiednika z czasów pierwszego PlayStation, oferuje najlepiej sprzedające się gry na PlayStation 2 w niskiej cenie. Sugerowana cena za grę Platinum to 119zł.

Data 14 marca 2002 roku to debiut kolejnego gracza na rynku konsol. Tym razem mowa o pierwszym Xbox od Microsoftu. Choć warto dodać, że mowa o Europie i Japonii, gdyż w Stanach Zjednoczonych konsola jest obecna już od listopada 2001 roku. Niestety o oficjalnej premierze konsoli w Polsce możemy jedynie pomarzyć. Ta debiutuje jedynie w 16 krajach Unii Europejskiej, w związku z czym polscy gracze muszą liczyć najczęściej na ciocie i wujków z Niemiec, bądź zamówienia telefoniczne w sklepach, które sprowadzają konsole na własną rękę. Niestety przez cały 2002 rok Xbox nie może doczekać się znalezienia oficjalnego dystrybutora konsoli w naszym kraju. Cena Xboxa w maju podobnie jak PlayStation 2 zostaje obniżona i to znacznie bo z kwoty 479 euro do 299 euro. W Polsce można ją kupić za 1299-1399zł.  Jeżeli chodzi o ceny gier to te w Polsce można kupić za mniej więcej 249zł.

Rok 2003

Pierwsza połowa roku to kolejna obniżka ceny konsoli PS one i w zasadzie ostatni rok w którym ten system cieszy się jeszcze jakimś większym zainteresowaniem ze strony sklepów i konsumentów. Ceny nowych konsol kształtują się na poziomie 349-399zł, podczas gdy za gry trzeba zapłacić od 49złdo 99zł. Także i Dreamcast przechodzi już do historii. Pojedyncze egzemplarze konsoli można jeszcze dostać w cenie ok. 350zł. Co ciekawe swoją cenę wciąż trzyma Game Boy Color i trzeba zapłacić za niego aż 299zł, choć konsola nie cieszy się już większym zainteresowaniem. Zresztą nie ma się co dziwić, gdyż od dłuższego czasu na rynku dostępny już jest przecież Game Boy Advance, który praktycznie przez cały rok trzyma swoją cenę wynoszącą 399zł. W marcu w Europie i w Polsce debiutuje jego odmieniona i składana wersja z podświetleniem, a więc Game Boy Advance SP. Choć konsolka ta w zasadzie poza wyglądem i podświetleniem nie oferuje nic więcej niż pierwowzór to kosztuje podczas premiery aż 699zł i cena ta niewiele spada w przeciągu całego roku. Gry na ten system można kupić od 99zł do 209zł.

Na rynku konsol stacjonarnych wciąż trwa walka o klienta. Nintendo pomimo rozczarowujących dla firmy wyników sprzedaży konsoli GameCube wciąż próbuje zdobyć jak największe grono odbiorców. Ma w tym pomóc ogłoszona w marcu zapowiedź wydania najlepiej sprzedających się gier na system w edycji Player’s Choice, które w Polsce mają być sprzedawane za 119zł oraz spora obniżka ceny konsoli w przeciągu całego roku. Na początku 2003 roku za GameCube trzeba zapłacić ok. 900zł. W połowie roku cena ta spada o mniej więcej 100zł w zależności od sklepu, by pod koniec wynieść zaledwie 549zł i to w zestawie z grą do wyboru. Wszystko za sprawą globalnej obniżki ceny konsoli z września 2003 ze 149$ do 99$.

Konkurencja w postaci PlayStation 2 oraz Xbox również może pochwalić się sporymi spadkami cen. W maju Sony Polska postanawia obniżyć cenę swojej konsoli z 1299zł do 999zł (na świecie obniżka ta wynosi 179$ ze 199$). Pomimo tego, że Xbox wciąż nie ma oficjalnego przedstawicielstwa w Polsce to cena tej konsoli zalicza identyczną obniżkę zarówno w Polsce, jak i na świecie. Podobnie w obu przypadkach wyglądają również ceny gier, za które trzeba zwykle zapłacić od 79zł za edycje budżetowe do ok. 200zł za nowości wydawnicze.

W sierpniu ma miejsce polski debiut konsoli N-Gage, która po raz pierwszy w naszym kraju zostaje zaprezentowana szerszej publiczności w siedzibie Nokii w Warszawie. Oficjalna premiera konsoli zostaje wyznaczona na październik. Jej cena startowa nie zachęca do zakupu gdyż wynosi 1699zł, choć po kilku tygodniach można ją dostać za 1599zł. Dużo, choć jeżeli weźmiemy pod uwagę fakt, że konsolka ta to również telefon to cena ta wygląda nieznacznie bo nieznacznie, ale jednak inaczej. Pierwsze gry na system są sprzedawane w cenie 180-210zł.

 

Rok 2004

W ofertach sklepów wciąż można jeszcze znaleźć konsolę PS one, która wciąż trzyma cenę z poprzedniego roku, ale są to już pojedyncze oferty. W zasadzie jest to jedyna konsola z „minionej epoki”, która wciąż cieszy się jakimś zainteresowaniem. Co ciekawe w tym względzie wydaje się, że PS one radzi sobie i tak zdecydowanie lepiej niż Dreamcast, o którym niewiele sklepów już pamięta. Zainteresowanie pierwszym PlayStation przedłużają nieliczne i ostatnie gry, które ukazują się w tym roku na ten system.

Zeszłoroczna obniżka ceny GameCube sprawia, że konsola nareszcie zaczyna sprzedawać się zgodnie z oczekiwaniami Nintendo. Także w Polsce GameCube zaczyna znajdować coraz większe grono odbiorców skuszonych niską ceną sprzętu, która z początkiem roku kształtuje się na poziomie ok. 550zł i to w zestawie z grą, by pod koniec móc ją było nawet kupić za 450zł w podobnej konfiguracji lub za 399zł bez gry. Niestety obniżka ceny nie jest w stanie zatrzymać licznych wydawców, którzy są trochę rozczarowani tym sprzętem i zamierzają porzucić plany wydawnicze z nim związane.

Zupełnie inaczej wygląda sprawa w przypadku PlayStation 2, które sprzedaje się jak ciepłe bułeczki. Pierwszego maja Polska przystępuje do Unii Europejskiej. Data ta zbiega się z kolejną, globalną obniżką ceny konsoli ze 179$ do 149$. Dzięki temu PlayStation 2 w Polsce można kupić już nie za 999zł, ale za 799zł. Pod koniec roku Sony wydaje nowy model PlayStation 2 Slim, który jest znacznie mniejszy niż pierwowzór oraz tańszy w produkcji. Pojawienie się nowego modelu konsoli związane jest zatem z kolejną obniżką ceny tego sprzętu, dzięki której PS2 Slim można kupić już za 699zł pod koniec roku. Ceny gier na ten system wciąż wyglądają podobnie. Nowości zwykle kosztują ok. 200zł, natomiast hity z edycji Platinum można zwykle wyrwać za mniej niż 100zł. Podobną drogą jeżeli chodzi o ceny kroczy konkurencyjny Xbox, którego cena pod koniec pierwszego kwartału również ulega obniżce. W styczniu konsolę, podobnie jak PlayStation 2, można kupić za 999zł. Pod koniec roku cena ta spada do 799zł. W zasadzie Xbox przez cały rok jest zwykle droższy od konsoli Sony o ok. 50-100zł, choć jego globalne ceny kształtują się na tym samym poziomie. W październiku nareszcie pojawia się oficjalny dystrybutor konsoli w Polsce, ale co ciekawe nie jest nim samo Microsoft Polska, ale inna firma, której zlecono to zadanie, a mianowicie APN Promise. To właśnie ta firma ma odpowiadać za promocję konsoli i jego wprowadzenie do większej liczby sieci handlowych. Pojawienie się dystrybutora wiąże się ze wspomnianą obniżką ceny do pułapu 799zł oraz 229zł za nowe gry. Mimo to widać, że dla Microsoftu Xbox to jedynie przetarcie na rynku konsol, które ma utorować drogę do lepszego startu kolejnemu Xboxowi, o którym mówi się coraz częściej i więcej.

Rynek handheldów wciąż pozostaje zdominowany przez Game Boy Advance oraz Game Boy Advance SP. W pierwszej połowie roku konsole te wciąż trzymają swoją cenę na poziomie 399zł oraz 649zł. Jednak wrześniowe obniżki cen konsol stacjonarnych sprawiają, że również Game Boy tanieje i to sporo. Pod koniec roku wersję SP można kupić już za 479zł i to ona wypiera pomału klasycznego Game Boy Advance, który z racji braku podświetlenia nie jest już tak atrakcyjny. Na obniżkę ceny swój wpływ ma również japońska premiera następcy GBA w postaci Nintendo DS oraz pierwszego handhelda od Sony, a więc PlayStation Portable, które do Europy i Polski zawitają dopiero w przyszłym roku. W 2004 roku debiutuje jeszcze jeden sprzęt do przenośnego grania warty wzmianki, a mianowicie nowy model N-Gage QD, którego oficjalna polska premiera ma miejsce w maju. Jego cena jest znacznie niższa niż klasycznego modelu i wynosi w dniu premiery nie 1499zł jak za pierwszy model, a dokładnie 999zł. Pod koniec roku cena ta spada do 749zł za zestaw z grą.

Rok 2005

Jest to dość ciekawy rok pod względem cenowym, gdyż praktycznie żadna z konsol stacjonarnych nie notuje w nim bardzo wyraźnej obniżki cenowej. Także na świecie przez cały ten rok ceny pozostają w zasadzie na podobnym poziomie. W porównaniu do zeszłego roku cena PlayStation 2 oraz Xboxa po drobnych obniżkach w przeciągu całego roku tanieje mniej więcej o sto złotych, w związku z czym PS2 Slim na gwiazdę można kupić już za 599zł, a Xboxa za ok. 650zł. Cena Nintendo GameCube pozostaje w zasadzie na tym samym poziomie co w zeszłym roku i wynosi najczęściej 399zł. Niestety konsola swój najlepszy czas ma już za sobą i poświęca się jej coraz mniej miejsca. Pewna stagnacja w cenach to zapewne efekt oczekiwania na premierę kolejnej generacji konsol i następców wymienionych tutaj konsol. Ceny gier na te systemy również trzymają swój poziom. W maju następuje jedynie oficjalna obniżka Platyny na PlayStation 2 do ceny 79zł.

Dużo więcej dzieje się natomiast na rynku handheldów. W marcu w Europie debiutuje następca Game Boy Advance, a więc Nintendo DS. Dzięki Lukas Toys konsola ma u nas premierę równo z całą Europą, a jej cena startowa wynosi 649zł. Do końca roku cena ta spada do 549zł. Pojawienie się Nintendo DS sprawia, że obniżce ulega cena Game Boy Advance SP, która na koniec roku spada z kwoty 479zł do mniej więcej 359zł. Pod koniec roku pojawia się również zminiaturyzowana wersja GBA o nazwie Micro, którą można kupić za 339-399zł. Gry jak to w przypadku handheldów Nintendo wciąż trzymają dość wysoki poziom i ich ceny najczęściej wynoszą ok. 200zł. We wrześniu do Europy trafia pierwsza przenośna konsola Sony, a więc wspominane wcześniej PlayStation Portable. W tym przypadku polska premiera również pokrywa się z tą europejską. Od pierwszego września Sony Poland sprzedaje konsolę PSP w edycji Value Pack w cenie 1099zł, natomiast gry na ten system są sprzedawane za ok. 189zł, a więc mniej więcej za tyle co w przypadku Nintendo DS.

Koniec 2005 roku to światowa premiera konsoli Xbox 360, która zwiastuje pojawienie się kolejnej generacji konsol. Niestety Xbox 360 nie może liczyć na oficjalną polską premierę, gdyż Microsoft Polska wciąż nie jest zainteresowane dystrybucją konsol w naszym kraju.

Rok 2006

Pojawienie się nowej generacji konsol wymusza kolejne obniżki cen PlayStation 2 oraz Xbox. Globalna cena tej pierwszej po raz kolejny zostaje obniżona w kwietniu ze 149$ do 129$.  W związku z tym w drugiej połowie roku w Polsce można ja kupić już za mniej niż 550zł. Cena Xboxa wciąż jest zwykle o 50-100zł większa, ale za sprawą pojawienia się następcy w postaci Xbox 360, mało kto interesuje się jego poprzednikiem. Najnowsze dziecko Microsoftu jest dostępne w naszym kraju od początku roku, choć sklepy sprowadzają go na własną rękę. W pierwszych miesiącach konsolę w edycji Premium Pack można kupić za 1699-1899zł. Dopiero w listopadzie Microsoft Polska nareszcie postanawia wziąć pod swoje skrzydła Xboxa. Dokładnie 3 listopada ma miejsce oficjalna polska premiera konsoli, której cena startowa zostaje ustalona na poziomie 1699zł.

Pod koniec roku w Europie i w Polsce debiutuje długo wyczekiwany następca GameCube, a więc Nintendo Wii. Tradycyjnie już za dystrybucję konsoli Nintendo w naszym kraju odpowiada firma Lukas Toys. 8 grudnia w dość ograniczonym nakładzie 2000 sztuk konsola pojawia się w polskich sklepach w cenie 1099zł. Ceny gier zostają ustalone na poziomie 239zł. Trzeci gracz na rynku, a więc PlayStation 3 debiutuje na świecie również pod koniec 2006 roku, ale w Polsce i Europie konsola pojawia się dopiero w marcu 2007 roku. Dokładnie 23 marca konsola z dyskiem o pojemności 60GB oficjalnie debiutuje w naszym kraju w cenie 2399zł.

Na rynku konsol przenośnych trwa ostra konkurencja pomiędzy PlayStation Portable oraz Nintendo DS. W połowie roku do sklepów trafia odświeżona wersja DS w postaci Nintendo DS Lite. Konsolę w dniu premiery można kupić za jedyne 599zł. W podobnym okresie również cena PlayStation Portable ulega obniżce. Edycję Basic Pack można kupić już za mniej niż 800zł. Cena Game Boy Advance SP wciąż trzyma poziom i za nową konsolę trzeba zapłacić ok. 350zł.

Tak kształtowały się właśnie ceny konsol w Polsce na przestrzeni lat 1996-2006. Oczywiście mogłem rozszerzyć jeszcze to zestawienie, ale akurat zależało mi na tym początkowym okresie, o którym informacji w Internecie jest bardzo mało. Późniejsze ceny takich konsol jak PlayStation 3 czy Xbox 360 powinny być jeszcze w pamięci wielu graczy, więc nie było sensu tego przedłużać. Może za kilka lat, jak z tą pamięcią będzie gorzej to tu wrócę i rozbuduję zestawienie o kolejne lata. Na ten moment jednak wystarczy. Tak jak wspomniałem we wstępie, przygotowałem również kilka infografik ilustrujących to jak kształtowały się ceny poszczególnych konsol w Polsce na przestrzeni kolejnych lat, bazując na powyższym tekście. Jeżeli ktoś nie lubi czytać, to znajdzie na nich najważniejsze podsumowanie tego o czym wspomniałem powyżej. Tak przy okazji ten materiał to pierwszy tekst na Strefie nie związany stricte z pierwszym PlayStation. W przyszłym roku możecie liczyć na więcej tego typu tekstów.

The post Jak wyglądały ceny różnych konsol w Polsce w latach 1996-2006? appeared first on strefaPSX.

III urodziny Strefy! – podsumowanie 2016

$
0
0

Za nami trzeci rok istnienia Strefy! Dokładnie 2 stycznia 2014 roku wpadłem na pomysł założenia bloga o pierwszym PlayStation, który jak zresztą widzicie dość szybko przekształcił się w pełnoprawny serwis działający na różnych płaszczyznach – strona główna, forum, profil na FB. Nie jest łatwo coś takiego tworzyć w zasadzie w pojedynkę, ale dzięki Wam do pory motywacji mi nie brakowało i mam nadzieję, że to się za bardzo nie zmieni w przyszłości. Zwykle z tej okazji przygotowywałem dość szczegółowe podsumowanie działalności w minionym roku i nie inaczej będzie teraz.

W mijającym roku Strefa funkcjonowała praktycznie bez większych przerw i w każdym miesiącu mogliście przeczytać mam nadzieję coś ciekawego na temat historii pierwszego PlayStation. Nad wieloma z tych materiałów spędziłem nieraz grubo ponad miesiąc, ale myślę było warto. Być może nie spotkały się one z wielkim odzewem, ale mam satysfakcję, że udało mi się stworzyć kilka źródeł, których w Internecie brakuje i to nie tylko w polskim. Najwięcej pracy, ale i chyba najbardziej dumny jestem z następujących, tegorocznych tekstów:

Teiyu Goto – projektant i drugi „Ojciec PlayStation

Internet i-mode w PS one

Historia emulatora Connectix

Kształtowanie się cen konsol w latach 1996-2006

Opis konsoli PlayStation 10 Million Model

Historia skrótów PSX czy PS1?

Historia PlayStation w datach

Rodzima dystrybucja – gry po polsku na PSX

Rodzima dystrybucja – polskie wydania gier

Historia pierwszego krążka na PlayStation wydanego poza Japonią

Jakość obrazu w przypadku PlayStation

Poradnik zakupowy – kupujemy konsolę PlayStation

Wyróżnić chciałbym też recenzję gry Zia and the Goddesses of Magic, stworzoną przez Manifesto, która była chyba pierwszą recenzją tej gry na świecie. Tym bardziej szkoda tylko, że był to jedyny tekst jaki z zewnątrz trafił na Strefę w tym roku. Mimo to udało mi się jednak stworzyć samodzielnie ponad 50 różnych materiałów związanych z historią pierwszego PlayStation, co uważam za dobry wynik. Łącznie na Strefie jest już ponad 200 tekstów związanych z PSXem, a liczba mediów podskoczyła o blisko 1000 i wynosi ponad 4300 unikalnych zdjęć i grafik.

Jak już jesteśmy przy liczbach to w mijającym roku ponownie wzrosła liczba odwiedzin strony głównej i to o kilkadziesiąt tysięcy. Profil Strefy na Facebooku polubiło o prawie 700 osób więcej niż w zeszłym roku i jest nas już ponad 1400. Także forum ciągle się rozwija. W tym roku zostało ono przekształcone na forum wielotematyczne do którego dołączyło 100 nowych użytkowników. Przełożyło się to na liczbę wiadomości, których w samym 2016 roku napisaliśmy ponad 11 tysięcy!

Liczby liczbami, ale najbardziej jestem zadowolony z tego, że Strefa wciąż się rozwija. W tym roku udało mi się zrealizować główne postanowienie z zeszłego roku i powrócić do materiałów z lat 2014-2015. Dzięki temu praktycznie wszystkie teksty z tego okresu doczekały się aktualizacji, poprawek, czy wymiany wszystkich zdjęć. Pochłonęło to masę czasu, ale się udało i to najważniejsze. Również baza recenzji z magazynów Neo Plus oraz PSX Extreme została ukończona i zawiera ona wykaz wszystkich tekstów poświęconych PSXowi, jakie ukazywały się w nich na przestrzeni lat. Ponadto strona główna doczekała się nowego wyglądu, podobnie zresztą jak forum, które zyskało nową, responsywną szatę. Dzięki temu można je wygodnie przyglądać w zasadzie na każdym urządzeniu. Żeby nie popadać w samouwielbienie to teraz nadszedł czas na to czego nie udało się zrobić. Planowałem w 2016 roku rozwinąć kanał na YouTube, ale szczerze to zabrakło mi czasu. I tak go poświęciłem tej stronie, aż za dużo więc było trudno go wygospodarować jeszcze więcej. Druga kwestia to baza gier, którą planowałem rozwinąć, ale nad tym wciąż siedzę i zajmie mi to jeszcze sporo czasu.

W związku z tym obie te rzeczy muszę przenieść na rok 2017 i miejmy nadzieję uda się je zrealizować. Plany są duże, choć jednocześnie muszę ograniczyć czas poświęcany Strefie. Zobaczymy co z tego wyjdzie. Najważniejsze plany i zmiany na najbliższy rok wyglądają następująco (oczywiście poza regularną publikacją materiałów):

1. Więcej tekstów nie tylko o pierwszym PlayStation – tutaj myślę największa niespodzianka (nie dla forumowiczów, gdzie już o tym informowałem), gdyż zamierzam w tym roku publikować na Strefie materiały ogólnie o tematyce retro, niekoniecznie związane z PSX. Na pewno pojawią się też jakieś teksty o innych konsolach Sony, ale również Nintendo czy Sega. Będą one uzupełniać treści związane z szarakiem. Pierwszy taki tekst już macie na Strefie, a mowa o tym ostatnim o kształtowaniu się cen konsol w Polsce na przestrzeni lat 1996-2006. 

2. Kanał na YouTube – mam nadzieję w tym roku uda się go rozwinąć, jako uzupełnienie strefowej działalności. Chciałem na niego przenieść część materiałów ze Strefy i zrealizować je w formie wideo, a także stworzyć kilka innych treści. Tutaj również tematyka ogólna, choć wiadomo, że z nastawieniem na markę PlayStation, a ściślej mówiąc pierwszą konsolę Sony. Sprzęt i pomysły mam, zostało wygospodarować czas i nareszcie coś nagrać.

3. Aktualizacja bazy gier – do której planuję dodać informacje takie jak liczba graczy, akcesoria z jakich można korzystać w danej grze czy liczba bloków jakie zajmuje ona na karcie pamięci. Wszystko czytelne i proste w sortowaniu.

To takie trzy główne priorytety na ten rok. Oczywiście cała reszta zostaje po staremu. Mam też więcej pomysłów, ale one wymagają albo większych nakładów finansowych, albo masy czasu i z tych dwóch względów muszą poczekać. Mowa np. o anglojęzycznej wersji strony, o poprawkach technicznych na niej, czy o rozbudowie bazy gier, tak by była jeszcze bardziej przydatna kolekcjonerom. Pożyjemy, zobaczymy.

Na koniec pozostaje mi najważniejsze, a więc złożyć podziękowania dla wszystkich tych osób od których usłyszałem dobre słowo za wkład włożony w pracę nad Strefą; dla wszystkich tych którzy regularnie odwiedzają Strefę i współtworzą nasze forum; dla wszystkich tych którym chce się poświęcać czas na czytanie materiałów ze strony głównej i wszystkich tych, którzy jakoś promują ten serwis na zewnątrz. Takich osób jest sporo, stąd też podziękowania ogólne. Myślę każdy dobrze będzie wiedział do kogo je kieruję. Jeszcze raz serdeczne dzięki!

 

The post III urodziny Strefy! – podsumowanie 2016 appeared first on strefaPSX.

Viewing all 340 articles
Browse latest View live